Niby ktoś chciał być fajny, w szkole (gimnazjum) na rzutnik można wrzucić, ale strasznie mota i człowiek nie nadąża za tym słowotokiem. Czy ktoś tam siedzi obok niego z wycelowaną spluwą w jego potylicę, że tak napie**ala, czy jak?
I tak, swój angielski oceniam dość nisko, ale żeby nie nadążać z czytaniem napisów, to już przegięcie.
Fakt, mogłoby być wolniej. Szczególnie ze względu na napisy, bo w języku polskim używa się trochę więcej słów. W przypadku rozumienia ze słuchu jest ok. Facet ma więcej filmików na YT. Nawet fajnie tłumaczy różne procesy, szczególnie jeśli chodzi o amerykański system polityczny. Polecam.