Na szczęście kiedy wróciłem do domu, to jeszcze stał, choć wystarczyłaby chwila, żebym go na oczy nie zobaczył. Był kompletnie widoczny z drogi. Sk***iel kurier nawet nie raczył zadzwonić, a telefon do mnie miał.
Sytuacja wydarzyła się w zimie, więc dla kompa stanie kilka godzin na mrozie nie było zbyt zdrowe.
Kiedyś miałem też spinę z kurierem z Siódemki. Siedzę w robocie, a on dzwoni do mnie, żebym 20km do niego podjechał paczkę odebrać, bo on ma do mnie nie po drodze