Pewno turbina na płaszczu wodnym i wyj***ło wężyk, poskładać sprawdzić i można jechać dalej.
Z ciekawości, czym jeździsz?
Mnie tam zastanawia po co ładować kase w tuning jakiegos starego grata?
A co to ma do rzeczy?
I nie, nie mam bólu dupy. Za tą kasę co wj***li w ten szrot można by kupić Lexusa L200 przy dobrych wiatrach albo i niewielkim dokładzie. Czyli rasowe auto o sportowym zacięciu