To jest zwykłe sk***ysyństwo i podchodzi pod znęcanie się nad zwierzętami.
Śmigło drona jest w stanie nie tylko pokaleczyć nogi, ale wręcz poodcinać lub pourywać szpony.
Dla przypomnienia przygoda Heńka Iglesiasa z dronem:
A gdyby tak włożyc tytanowe lopatki wirników, albo chociaz z jakiegos twardego i lekkiego stopu - to orły wtedy straciłyby nózki i ch*j z lapania dronów
Ale farmozony jesteście to szok. Takie p*zdryk nie dron nie zrobi krzywdy tak dużemu ptaszysku, to raz. Dwa, że te drony mogą być kilkukrotnie większe a wtedy dziobaty się zdziwi.