kiedyś gosciu na wózku inwalidzkim zaklinował się na studzience kanalizacyjnej w cetrum miasta . W h*j samochodów a tylko ja wysiadłem i pomogłem biedakowi.
Niby często mówi się, że "chciałoby być świadkiem wypadku i zobaczyć totalną masakre", ale nie wiem jak wy, ale ja o wiele bardziej wolałbym móc pomóc człowiekowi tak jak to ma miejsce na tym filmiku.
Może nie od razu łapać się za cysternę, która stoi w płomieniach ale chociażby prosta pomoc przy wypchnięciu samochodu z zaspy lub przeprowadzenie osoby potrzebującej pomocy przez ulicę.