18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Historia Wiktora

Nokia 3310 • 2013-01-20, 19:12
Z nudów wymyślam różne historie. Jedną z nich chciałbym się z Wami drodzy użytkownicy Sadistic'a podzielić:

Wiktor pochodził z małej wioski nieopodal Warszawy.
Mieszkał wraz z ojcem w starym domu. Dach dziurawy, grzyb na ścianach, wilgoć, brak bieżącej i ciepłej wody.
Wychodek, jak to na wsiach, znajdował się na zewnątrz.
Chłopak nie był lubiany, ani na wsi, ani w swojej szkole. Nie był też przystojny. Zmiany na skórze spowodowane wilgocią i grzybem nie pomagały mu w znalezieniu dziewczyny.
Geny matki sprawiły, że młodzieniec był bardzo otyły. Wszystkie te czynniki sprawiły, że Wiktor stał się odludkiem.
Prowadził swoją monotonną egzystencję w biedzie. Ojciec - Władysław, nie mógł dłużej znieść biedy. Brak ręki sprawił, że nie mógł znaleźć pracy.
Zaczął pić. Przepijał większość renty. Przez to w domu zaczynało brakować wszystkiego - od jedzenia po fundusze na opłaty.
Nie było pieniędzy na opał, więc mężczyźni poszli do lasu narąbać trochę drewna. Pech chciał, że leśniczy akurat miał obchód.
Mandat 3000zł. Ojciec wysłany na prace społeczne do miasta. Syn sam w domu z żywnością z PCK.
Ojciec nocował na mieście. Los zadecydował, że pewnej nocy zmarł.
Chłopak dowiedział się o tym dopiero tydzień później. Został sam. Nie miał rodziny, nie miał nikogo ani niczego.
Miał 16 lat, więc trafił do domu dziecka. Nawet tam był obiektem szyderstw. Dzieci pluły na niego, biły go, wyzywały.
Z powodu przeludnienia, opiekunowie nie mięli dla niego czasu. Był już gotów popełnić samobójstwo. Jednak nie zrobił tego.
Zebrał się do kupy i zaczął spędzać czas na nauce. 18 lat opuścił sierociniec. Zaczął pracować. Wziął się za swoją sylwetkę i wygląd.
Znalazł kobietę. Kochali się. Żyli normalnie. Pewnego dnia dowiedział się o odziedziczonym spadku. Otworzył firmę. Zainwestował pieniądze.
Pobrał się ze swoją ukochaną i mieli dwójkę dzieci. Żyli jak w raju, lecz zaczęły go prześladować dziwne głosy w głowie.
TO BYŁ SEN. Okazało się, że wszystko co wydawało się dla niego piękną historią było fikcją, a głosy które słyszał w głowie
były wyzwiskami ojca, który go właśnie gwałcił...
I tak kończy się historia chłopca z biednego domu nękanego przez ojca.

:amused:

jeziorekpl

2013-01-20, 19:19
Genialne k***a ! cały dzień czekałem na taką historię !
Non stop jakieś Ruski, suchary o polityce i inne gówna o blondynkach i legwanach a tutaj proszę, historia z zajebistą końcówką, za j***nie w dupe syna przez ojca dałbym więcej niż jedno piwo .

haras1991

2013-01-20, 19:21
Trzymaj się Wiktor kiedyś będzie lepiej.

Mr...........io

2013-01-20, 20:07
bo najważniejsza jest kreatywność! :piwo:

bedzio

2013-01-20, 20:43
Aha czyli ojciec jednak żyje!

przemas6662

2013-01-20, 21:16
ahahahahah błąąąąąd błąąąąąd BŁŁŁŁĄĄĄDD....Mandaty daje Straż Leśna tak ku gwoli ścisłości :D

aopia

2013-01-20, 23:12
A tak sobie myślę: "A wejdę sobie do poczekalni, może będzie coś fajnego". I czytam twoje wypociny. Takiego wymęczonego i wymuszonego gówna pisanego tak przewidywalnie, że no aż k***a zęby zgrzytają.

.P...........a.

2013-01-21, 00:07
Dzięki Wiktor za poprawienie mi humoru.

doryjan

2013-01-21, 00:08
"brak bieżącej i ciepłej wody"




[*]

666duch

2013-01-21, 00:10
Piwo za własny materiał!

Texass

2013-01-21, 00:22
to jak, nie masz wody, a jednak dostęp do neta jakoś znalazłeś? coś ściemniasz, wiktor, nie podoba mi się...

Ronoaro

2013-01-21, 00:24
W ch*j smutne. Wiktor trzymaj się!

giabic

2013-01-21, 00:25
też wymyślam historie:)

Opowieść o grząskim drągalu
W roku 923 po nasze erze w kamieniu podlaskim urodził się Mały Listonosz. Jego ojcem był Duży listonosz, a jego matka z zawodu była listonoszem. Co w tym dziwnego? Zupełnie nic. O 6 rano Mały Listonosz zaczynał kąpiel, w której kusił mydło mydlanym wzrokiem. Mydło nie mogło się oprzeć i szybko się rozpuściło. Mały Listonosz tego dnia nie miał wyjścia i poszedł do domu brudny. Nie do pracy nie do szkoły, lecz do domu. Jego matka z zawodu listonosz przygotowała synowi porcje kanapek z mlekiem krowy ze stodoły sąsiada Marka Antoniusza, który z zawodu był Operatorem Obrabiarek Skrawających. Pożyczali mleko, chleb, wodę i wszystkie niezbędne środki do życia, ponieważ żadne z nich nie miało pracy. Niestety w tych czasach nie było już pracy dla listonoszy, ponieważ królowała poczta elektroniczna. Sąsiedzi byli życzliwi, ale do czasu. To spowodowało, że byli skazani tylko na siebie. Jak dobrze wiecie bez pracy nie ma pieniędzy, bez pieniędzy nie ma życia. Wszyscy zginęli z odwodnienia…
Morał z tej opowieści taki, żeby za tysiąc lat dzieci waszych dzieci>>> nie chodziły do szkoły zawodowej o profili listonosza.
Zastanawiacie się też pewnie skąd taki tytuł tej historii. Otóż sąsiad rodziny Listonoszów, który dawał i mleko miał syna, który w półce w swoim domu miał książkę „O Grząskim Drągalu”

Jesse.Pinkman

2013-01-21, 00:39
Nie jestem psychiatrą ale po przeczytaniu tej historii stwierdzam że na coś się kwalifikujesz, a dodatek o j***niu w dupe przez ojca na końcu z pewnością pomoże twojemu terapeucie zdiagnozować twój przypadek.