Mistrz ceremonii, przynajmniej miał buty. Musi być wysoko ustawionym obywatelem gównindii.
Za opinię barona zawsze piwko-turbina.
Bród, smród i ubustwo.... I wszechobecne gówna... Tak kojarzą mi się Indie
Bród, smród i ubustwo.... I wszechobecne gówna... Tak kojarzą mi się Indie
A pomyśl jak ktoś tam jedzie by pozwiedzać i się lansować w tym burdelu ...... To tak jakbyś tydzień spędził w melinie i to konkretnej i za to płacić za to że złapiesz tężca i świerzba jak nie lepiej .....