Zwierzątka mięsożerne są spoko i ogólnie sweet, kochane pieski i kotki, dopóki nie muszą sobie same żarcia kołować. A hieny i ogólnie psowate, to w tym temacie mocne ch*je.

Hiena w przeciwieństwie do kotowatych nie zabija ofiary rozszarpując gardło, tylko żre na żywca co widać. A to, ze ofiara żyje, to tylko jej problem. Także będąc na kontynencie inżynierów i lekarzy uważajcie, bo to naprawdę wielkie sk***ysyny.

Up^^ Zgadza się, wielkie sk***ysyny z tych 'inżynierów i lekarzy'

hieny to nie psowate

Pod koniec widzę masywny krwotok. Antylopa długo nie pożyje.

Nie bez przyczyny dziennikarzy nazywa się hienami.

Tak się składa, że hieny są z rodziny kotowatych.
Piszę tak tylko, żeby ktoś nie pomyślał o jakiś głupotach.
PS.
Za włożenie penisa do pyska hieny i udokumentowanie tego wysyłam kratę piwa.

Opie**ala póki ciepłe... nie ma co czekać.

A ten masywny krwotok to raczej przegryziona tętnica (jasno czerwona dobrze natleniona krew)


sadol bawi i uczy:
Jeżeli krew mocno sika z rany ale jest ciemno czerwona lub brunatna - macie spore szanse na przeżycie. (właściwie wystarczy mocno uciskać ranę)
Jeżeli krew mocno sika z rany ale ale jasnoczerwona - bladoczerwona - szybciutko usuwajcie historię przeglądarki..