autor: Janusz Szewczak
"Polacy muszą być tak biedni, by sami chcieli dobrowolnie jechać na roboty do Niemiec, bez łapanek"
Generalny gubernator Hans Frank wypowiedział prorocze słowa w okresie okupacji naszego kraju. Stwierdził, że Polacy muszą być tak biedni, by sami chcieli dobrowolnie jechać na roboty do Niemiec, bez łapanek. Te słowa mają dziś niesłychanie smutną wymowę, ale są coraz bardziej prawdziwe. Po wejściu do Unii nastąpiła harmonizacja cen, czyli wyrównanie cen w nowych krajach takich jak Polska do poziomu Austrii, Niemiec czy Holandii, ale nie nastąpiła harmonizacja płac. Polacy mieli być rezerwuarem taniej siły roboczej, pracować w zagranicznych firmach i konsumować zachodnie, importowane produkty. Ten postkolonialny model jest skutecznie realizowany od ponad 20 lat. Młodzi, bardziej aktywni i mobilni Polacy zorientowali się na czym rzecz polega i zagłosowali nogami opuszczając w liczbie prawie 2 mln naszą ojczyznę, by szukać szansy na przyszłość, na życie, na rodzinę, na mieszkanie za granicą.
Teraz, w obliczu dopiero wstępującego do Polski kryzysu, który potrwa co najmniej 2–3 lata, wraz ze wzrostem bezrobocia, bankructwami firm, problem płac będzie nabrzmiewał. Przedsiębiorcy sposobu na przetrwanie kryzysu szukają w zwolnieniach i cięciach pensji. Już firmy przeprowadzają zwolnienia grupowe. To, co czyni rząd PO, czyli zamrażanie płac, do tego opór organizacji pracodawców, a nawet bogatych koncernów przed jakimikolwiek podwyżkami, pogłębi w Polsce kryzys, ponieważ nasz wzrost gospodarczy opierał się na konsumpcji wewnętrznej. Aby przełamać kryzys należy raczej podnosić płace i świadczenia. Koncepcja niskich wynagrodzeń jako atutu Polski w konkurencji europejskiej jest haniebna i samobójcza. Część przedsiębiorców konkuruje tanią siłą roboczą, niskimi kosztami pracy. W Polsce koszty pracy – wbrew opowieściom różnych demagogów – są jednymi z najniższych w Europie. Przynajmniej koszty płacowe. Mniej pieniędzy w portfelu Polaka oznacza mniejszą konsumpcję, ograniczenie inwestycji, również prywatnych, dziurę w budżecie NFZ, ZUS i wreszcie załamanie wpływów podatkowych, które już jest widoczne – kilkanaście miliardów złotych mniej w budżecie z VAT w zeszłym roku, w tym pewnie dwadzieścia kilka miliardów.
Widać tendencje protekcjonistyczne we wszystkich krajach UE, olbrzymią liczbę barier dla polskich przedsiębiorców. A władza PO-PSL podpisuje międzynarodowe umowy jak weksle in blanco. Forsowany teraz jednolity patent europejski oznacza ogromne koszty dla polskich przedsiębiorców, ale tak naprawdę wyrugowanie ich z rynku europejskiego.
Już po tym przestałem czytać. Babka opowiadała mi jej jej matka (czyli moje prababka) została zesłana do Niemiec. Nie wchodząc w szczegóły robiła u jakiś bogatych Niemców. Wiem że wy wierzycie w historie takie jak te, które na ogół są wyssane z dupy, albo powtarzane tak często że traciły sens. Ale wracajac do prababki, Niemce traktowały ją z szacunkiem (ozgrozo), mieszkała u nich w domu, jadła razem z nimi w przy jednym stole. Tylko jak ich syn co był w gestapo, czy w innym gównie przyjeżdzał do nich babka musiała przenosić się na te pare dni do małej budki koło domu gdzie sypiała.
No ale co ona może wiedzieć, wy znacie prawdę, bo przecież wszystko co przeczytane w internecie musi być prawdą.
Świat jest banalnie prosty: jest nam źle, zróbmy rewolucje, obalmy rząd i wstawmy "swoich" a potem ładujmy pieniądze (oprócz swoich kieszeń) w wojsko, policję i służby specjalne żeby przypadkiem jakieś tępe ch*je nie zrobili nam rewolucji! Lektura "Folwarku Zwierzęcego" sprowadza na ziemię każdego domorosłego rewolucjonistę. Oczywiście: myślącego rewolucjonistę, bo debile mimo wszystko liczą na to, że jakimś cudem uda im się znaleźć 460 idealistów którzy, mając nieograniczone pole do zachowań korupcyjnych i możliwość dowolnego sterowania opinią publiczną*, ograniczą się do pobierania 12 koła papieru przez cztery lata (albo i krócej) i używania kilku przywilejów a będą wprowadzać BOLESNE (dla społeczeństwa) zamiany które, zanim dadzą efekty w postaci zbilansowanego budżetu i poprawy stanu gospodarki, obalą kilkanaście kolejnych rządów (a więc i ich stanowisk a być może także doprowadzą do "rozwiązania siłowego" z zabiciem panów posłów przez oszalały z wściekłości motłoch włącznie) a o "ojcach" tych udanych reform, po tych x latach nikt już nie będzie pamiętał. Pamiętacie o "bohaterach Solidarności"? Ale tych prawdziwych, nie tych którzy byli na garnuszku SB albo uniknęli aresztowania w pierwszym dniu Stanu Wojennego bo poszli do kościoła albo wyprowadzali kota na spacer, tych którzy byli pałowani, torturowani i spędzili kilkanaście miesięcy na gołej betonowej podłodze nie będąc pewnym jutra. Nie? Nic dziwnego, bo większość z nich, zamiast spijać śmietankę na piedastale, musi wciąż rypać żeby dozipać do 67 roku życia do emerytury** albo pobiera jakieś śmieszne emerytury, gdy tymczasem ich oprawcy z SB zarządzają spółkami i przejmują kolejne sektory gospodarki. Pomyślcie o nich zanim zaczniecie robić rewolucje!
*dzięki czemu moga sobie napychać kieszenie przez x kolejnych kadencji
**choć nie o taką "lliberalność gospodarczą" walczyli i w świetle tego postulaty o zwiększenie wsparcia dla osób wychowujących dzieci, skrócenie wieku emerytalnego, reformy służby zdrowia i wolnych sobót z "21 postulatów MKS" z 1980 wydają się śmieszne biorąc pod uwagę, że sytuacja robotników po 1990 roku się pogorszyła - jezeli oczywiście mają pracę, bo 3/4 zakładów pracy z 1980 już nie istnieje a ich dawni robotnicy bujają się po świecie za chlebem
What if I told you: teraz jest III Rzeczpospolita?
Ależ drogi autorze to jest bardzo proste.
Musimy wreszcie zacząć działać. Zorganizować się, obalić rząd i napisać konstytucję od początku - bo już taki brudnopis z niej od 89r zrobili, że nie ma sensu nawet bawić się w zmiany.
Począwszy od dzisiaj. Zaczynamy żyć świadomie. Organizować spotkania, grupy aż wreszcie to dojdzie do odpowiednich rozmiarów aż będziemy mogli wreszcie stanąć na przeciwko tej mafii, która niszczy nasz kraj. To jest bardzo proste, a wielu myśli, że tak trudne i wolą zostać przy tym zdaniu "co my możemy" i iść następnego dnia do swojej robótki, gdzie ma ciepłą posadke i robi 10 godzin dziennie na 6 w tygodniu za średnią krajową. A gdy przyjdzie do wyborów to albo nie ruszy dupy, albo wybierze byle jakiego "bo i tak się dostaną to wolę wybrać mniejsze zło"(jak to z takimi argumentami się spotkałem). Ewentualnie czekać aż komunistyczne pokolenie wyginie, ale w tedy może być już za późno a Polska zniknie znów z mapy świata.
Oczywiście nikt nie chce wam wmawiać, że Unia Europejska powstała po to żeby dokończyć plany nazistów, jednakże to cale zjednoczenie to wymysł Germańców. Dodatkowo często się mówi, że już Otton III kiedy przyjechał do Chrobrego chciał tworzyć cos podobnego. Prawda jest taka, że głównie chodziło mu o zabezpieczenie granic od wschodu, a dodatkowo w 1000r miał dopiero 20 lat i myślę że nie był jakimś doświadczonym dowódcą, strategiem, wizjonerem itd, dlatego ten epizod w historii nie jest niczym istotnym. Potem nasi zachodni sąsiedzi raz popierali Czechy, raz Polskę , Węgry, tak aby żadne ze Słowiańskich państw nie uzyskało zbyt dużej siły