Grające klocuszki?
A co mi zrekompensuje popuchnięte palce, wk***ienie, darcie ryja matki że za głośno piecyk, monotonne zapieprzanie po gryfie do zdartej skóry na palcach i mnóstwo potu, kiedy uczyłem się grać na gitarze przez 8 lat, żeby być na "jako takim" poziomie. No co?!
Fajny kawałek ten ziomek performuje! Jednak to nie jest 'stół mikserski', nazwałbym to sekwencerem... Jak się czegoś nie wie to się nie nazywa pierwszym lepszym skojarzeniem.