W sumie we 2 go obrobili, jeden jebnął od tyłu, ten się obrócił i dostał 2 cios z partyzanta. Nie widzę tutaj wpie**olu, raczej podstępne p*zdowate zagrania, ALE
ALE jak ktoś startuje na ulicy i rwie się do walki, to nie ma miejsca na dżentelmeńskie zagrania, ryzyko, że ktoś przypie**oli płytą chodnikową albo butelką od tyłu jest duże. Dlatego nigdy nie żałuję takich palantów, normalny człowiek unika takiej walki, chyba, że walczy o życie, nie ma wyboru, broni rodziny etc.
@woytasw
k***a, kolejny romantyczny i uczciwy rycerzyk. Raczej też by mnie ch*ja obchodziły jakieś "honorowe" konwenanse w takiej bójce, tylko wolałbym być skuteczny i zakończyć sprawę na moją korzyść.
Właściwie to kiedy słyszę teksty typu "its all on the camera!" czy tam "ja to wszystko nagrywam" to aż się prosi aby rozj***ć nie tylko oponenta ale i k***e konfidenta - bo jak na złość nigdy nie pokażą całości sytuacji tylko tą niewygodną część obarczającą nie-kolegę.
I tak na przykład tutaj sąd uzna, że może agresor dostał słusznie pierwszy raz w p*zdę ale kop na ryj będzie już ajko przekroczenie obrony koniecznej i za to może pójść siedzieć.
A po ch*ju z takimi nagrywającymi, ch*j im w dupę