Dzwonek do drzwi. Gospodyni otwiera, a tam stoi chłopiec:
- Dzień dobry, jest Mosze?
- Tak, ale teraz je. Ty też pewnie coś byś zjadł?
- Tak.
- No to wracaj do domu coś zjeść.
Tak sobie przypomniałem
Będąc w UK szedłem z ziomkiem po dzielni i podjeżdża żyd. Oferuje nam szybki zarobek, aby przenieś jakieś tam meble za 50funtów od łebka. My oczywiście cwani mówimy do niego, aby dał po 60F ( niech frajer wyrzyga więcej). Na to on stwierdza, że nie ma chooja i teraz da nam po 40F, więc my odpowiadamy, aby już zapłacił te 50F, a on nie i chooj daje 40F.
Tak właśnie wygląda targowanie się z Żydem.