Kiedyś z kolegą jak on kupował samochód, postanowiliśmy, że będziemy dzwonić i mówić że przyjedziemy, oglądniemy i podjedziemy na najbliższą stację kontrolną aby zrobić przegląd by sprawdzić czy wszystko się zgadza z opisem. Jak wszystko się będzie zgadzało to normalnie on płaci za przegląd, a jak coś się będzie nie zgadzało (jakieś duże lub bardzo duże uchybienia od opisu) to za przegląd płaci właściciel.
Na ok 15-20 interesujących go ofert, tylko 3 osoby się zgodziły. I rzeczywiście były to samochody zgodne z opisem. Później pomyślałem "Ty! Ale zanim kupiłeś ten samochód to zrobiłeś 3 obcym ludziom generalny przegląd za frytki
![](https://i.sadistic.pl/images/smiles/icon_biggrin.gif)
" A on na to "Jak mam już kupować samochód to wolę wydać te 100-200zł dodatkowo, ale mieć pewność że kupuje coś co mi się nie rozsypie po miesiącu"