Rok temu jechałem do szpitala za karetką, która transportowała bliskie mi osoby. Wiadomo jak to w takich sytuacjach nerwy itd. Całą drogę siedziałem na zderzaku ambulansu i pod szpitalem jak są te szlabaniki, to karetce się otworzył, a ja zamiast poczekać aż się zamknie i nacisnąć przycisk po bilecik, to czmych za nią. Szlaban zaczął się zamykać kiedy byłem jeszcze pod nim i już myślałem że jebnie mi o dach, gdy nagle raptownie poszedł w górę. I teraz nie wiem czy jest jakaś czujka, która nie pozwoli opuścić szlabanu, gdy coś się pod nim znajduje, czy ochrona na kamerce widziała i ręcznie zablokowali opuszczanie.
U nas w Polsce nie potrzebujemy takich gadżeciarskich nowinek technicznych żeby rozwalić misę olejową. Wystarczą nam nasze w pełni naturalne i ekologiczne dziury
@józekdeluxe
Jest czujka. Właśnie na takich ludzi jak Ty oraz ślamazarne buły, którym przejazd przez szlaban zajmuje tydzień.
To takie małe, czarne ustrojstwo na słupku od szlabanu.