Ponoć była z tego sroga afera. Ale Dialog tak profesjonalnie podszedł do sprawy, że próżno w necie szukać oryginalnej reklamy - bez wyretuszowanego ku*asa. Musi wam (oraz Historii i przyszłym pokoleniom) wystarczyć skan ulotki.
Drugi raz w życiu przeżyłem szok.
Pierwszy raz, kiedy dowiedziałem się, że żel intymny służy do poślizgu a nie stylizacji fryzury z włosów łonowych.
Drugi raz po zobaczeniu tej ulotki.
O ch*j im chodziło. Rozumiem gdyby tam było coś ch*jowego, ale tak to ni ch*ja nie widać tego ch*ja. Ktoś musi mieć na prawdę ch*jowe życie, żeby na ch*ja wartej ulotce doszukiwać się ch*ja. Za ten temat ni ch*ja piwa nie będzie i ch*j.
Podobnie jak z reklamą Coca-Coli sprzed X lat, na jednym plakacie moszna było dostrzec sylwetkę babki bawiącej się ku*asem właśnie. Kiedy tylko sprawa wyszła na jaw, wszystkie materiały reklamowe poszły do utylizacji, zachowało się tylko kilka sztuk