Na takie argumenty, feminazistki mają od razu "celną" ripostę : w Szwecj, zgłaszają każdy przypadek, bo jest taka świadomość. w Polsce tylko jakiś procent. Niektórym nie przemówisz
Aż mi się przypomniało jak w liceum na godzinę wychowawczą przyszły feministki pie**olić o tym jak kobiety mają złą sytuację. Dowiedziałem się, że co 5 kobieta w Polsce była ofiarą gwałtu (!!!) i że gender gap jest prawdziwy. Najlepsze było to, że jak ja z paroma kumplami podjęliśmy z nimi dyskusje to następnego dnia mieliśmy rozmowę z wychowawczynią bo niby je obrażaliśmy