18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Franciszek Dąbrowski - Prawdziwy dowódca Westerplatte.

PiotrekMagik • 2013-10-23, 18:07
Witam, jestem tu nowy, chciałem żeby mój pierwszy temat był w miarę ciekawy, interesujący a co najważniejsze prawdziwy! Zdziwiło mnie, że sadistic, miejsce licznych artykułów o historii zapomniało o jednym z większych bohaterów naszego kraju. Zapraszam do lektury. 8-)


Franciszek Dąbrowski (pseudonim Kuba) - urodzony 17.04.1904 w Budapeszcie, zmarł 24.04.1962 w Krakowie. Miał 58 lat.



Komandor porucznik Marynarki Wojennej. Teraz najważniejsze ludzie, w wielu miejscach przeczytacie, że był zastępcą mjr. Sucharskiego lub, że był dowódcą dopiero pod koniec walk. To po części prawda po części fałsz. Dowódcą był od początku do końca, oficjalne dowództwo przejął trzeciego dnia. Zatem w szkole Wy, albo wasze dzieci są uczone głupstw, że prawdziwym bohaterem był mjr. Sucharski, major chciał kapitulować pomimo sprzeciwu całej jednostki. Jako dobry dowódca chciał uratować życie swoim ludziom to logiczne, lecz proszę nie przypisywać mu żadnych zasług! Wracając do tematu kpt. Franciszka Dąbrowskiego.

Był synem szlachcica, generała Romualda Dąbrowskiego i Elżbiety z domu Broulik. Karierę wojskową rozpoczął już w 1918 roku, w szkole podchorążych w Krakowie. Przeszedł przez liczne szkoły, po czym od 1932 roku dołączył 29 Pułku Strzelców Kaniowskich w Kaliszu. Na początku grudnia przeniesiony do Gdańska. Formalnie miał należeć do Wydziału Wojskowego w Wolnym Mieście Gdańsk, jednakże znalazł się w Oddziale Wartowniczym Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte.
Do najważniejszych obowiązków kpt. Dąbrowskiego (który był oficjalnym specjalistą od broni maszynowych) należało szkolenie żołnierzy i przeprowadzał odprawy z dowódcami wart. Jak już wspominałem, mjr. Sucharski dowodził niecałe 2 dni! Od 3 dnia wszystko spoczywało na barkach kpt. Dąbrowskiego, który podjął decyzję, że Westerplatte się nie podda i będą stawiać opór jak najdłużej będą w stanie. (Pragnę dodać bo zapomniałem wyżej, że mjr. Sucharski pomimo strachu o śmierć podwładnych, chciał skapitulować również ze względu gdy rozkaz był by bronić placówki tylko przez 12 godzin!! Tylko na tyle godzin otrzymali amunicji i racji żywnościowych. Jak sami Wiecie Westerplatte broniło się 7 dni! Wyobraźcie sobie tylko determinację i zaparcie żołnierzy tej placówki.

Z rozmów przeprowadzonych z kapitanem Dąbrowskim i porucznikiem Grodeckim wynikało:

1. Pierwsze słowa o kapitulacji padły z ust mjr. Sucharskiego w dniu 2 września po nalocie lotniczym.
2. Do dnia 4 września sugestie te poddawał stale mjr Sucharski
3. W dniu 5 września pierwszy raz była omawiana sprawa kapitulacji w gronie: mjr Sucharski, kpt. Dąbrowski, kapitan Słaby, por. Grodecki, ogniomistrz Piotrowski. Na skutek zdecydowanego sprzeciwu kpt. Dąbrowskiego do podjęcia decyzji o kapitulacji nie doszło.
4. W dniu 5 września mjr Sucharski zaczął namawiać podoficerów do wpłynięcia na kpt. Dąbrowskiego o podjęcie decyzji kapitulacji.
Argumenty: teren jest coraz bardziej niszczony ognie, obejmuje wartownie 2 i 3, wzrasta liczba rannych, kontuzjowanych i niezdolnych do walki
5. W dniu 6 września doszło do decydującej rozmowy. mjr Sucharski ponowił swój wniosek. Odnośnie stanu rannych wypowiedział się kpt. Słaby, uzasadniając, że w tych warunkach nie jest w możliwości zagwarantować w najmniejszym stopniu właściwej pielęgnacji rannych.

Dąbrowski zgodził się ze wszystkim, lecz stanowczo sprzeciwił się kapitulacji, mając poparcie por. Grodeckiego. W wyniku ustalono, że jeżeli w dniu 7 września okaże się, że liczba rannych wzrasta, że ogień huraganowy dokona takich zniszczeń, że o dalszej obronie nie będzie mowy, załoga podda się. Okazało się, że 7 dzień września przyniósł rozstrzygnięcie Wartownie 2 i 3 przestały istnieć, nie było miejsc w innych wartowniach na żołnierzy ze zniszczonych punktów obronnych do wyboru pozostało im, otwarty teren lub koszary... To i to było równoważne ze świadomym wysłaniem ich na śmierc.

Westerplatte zostało poddane.

Na koniec dodam kilka ciekawostek, źródeł i innych informacji :) .

W tym temacie starałem sie opisać tylko i wyłącznie historię kpt. Franciszka Dąbrowskiego tylko na Westerplatte, polecam wszystkim poznanie całej jego biografii! Z tego miejsca polecam lekturę:

Jolanta Drużyńska i Stanisław M. Jankowski - Wyklęte Życiorysy.

Książka nie tylko o Franciszku Dąbrowskim lecz również o wybitnych bohaterach jak doktor Julian Gruner, major Kalenkiewicz pseudonim Kotwicz, płk Kasznicy, Józefie Hieronimie Retingerze oraz generale Tumidajskim.

Nie wspomniałem nic o życiu Dąbrowskiego po poddaniu Westerplatte gdyż jest to temat rozległy i bardzo ciekawy, który radzę sprawdzić samemu w domowym zaciszu, chyba, że komuś podobają się moje wypociny to zawsze mogę spróbować coś naskrobać dalej :) . Dodam tylko, że Dąbrowski bohater kraju, nie mógł znaleźć nigdzie porządnej pracy i skończył w kiosku sprzedając gazety. Naprawdę polecam sprawdzić jego biografię jest jak opowieść z filmu, niesamowite, że o takich wybitnych postaciach nie wspomina się w szkole.


Pan Franciszek Dąbrowski na tej fotografii jest drugi od lewej. :)


Od siebie pragnę dodać tylko tyle, że zapewne źle się mnie czytało gdyż to moja pierwsza jakby to nazwać "publikacja" postaram się z czasem pisać lepszym językiem, lecz myślę, że w takich tematach nie jest najważniejsza stylistyka a tematyka.

Zagiąłem was bo to mój 1 temat, a wybrałem tematykę przy której nie wypada kogokolwiek gnoić 8-)

himself

2013-10-23, 22:04
Nie będę dodawał standardowego gifa w takich tematach. Po prostu powiem coś od siebie. Więcej takich tematów i nawet obszerniej. O Bohaterach tego kraju można czytać do upadłego.
Zasłużone piweczko leci

PiotrekMagik

2013-10-23, 22:46
O Dąbrowskim mógłbym pisać całymi godzinami lecz komu chciałoby się czytać całe? poza tym dla niektórych może to być jako taka mini-recenzja, która może ich zachęci do przeczytania trochę książek historycznych ;) .

Na dniach postaram się napisać się na temat Kotwicza lub Majora Ponurego z Cichociemnych.

Postaram się jutro jeszcze tutaj dopisać w komentarzu list jednego z obrońców z Westerplatte, który zrobił na mnie piorunujące wrażenie i bardzo mną poruszył. Pomimo, że zdaję sobie sprawę jak wielcy ludzie zdarzali się w naszej historii, to list Władysława Barana po prostu mnie zmiażdżył

.I...........an

2016-06-16, 15:07
Dobra, dobra tylko debil walczy jak wie że przegra. Walka dla samej zasady jest nie racjonalna.