j***ny poczuł wiatr we włosach. Kuźwa mać, ja mu nie wróg, niech ma takich i 10 nawet... no ale kupi sobie wielki bogacz Ferrari czy inne Lamborghini, a na wyjeździe z salonu lub w ciągu kilku pierwszych dni się rozpie**ala. Poszukali by lepiej sposobu na kupno mózgu, a nie się biorą za kierowanie takimi autami.
Wiem, nie Amerykański, ale skojarzyło mi się, a tak serio to podobno rozwalił się przy pierwszej wycieczce po wyjechaniu z salonu... no mistrz nie opanował kierownicy, no ale kto bogatemu zabroni.