I dobrze. Chociaż czuje, że żyje. Żyje na prawdę, a nie jak większość jego rówieśników w Polsce tylko wirtualnie.
Non stop wpatrzeni w ekrany tabletów czy komputerów. Mam sąsiada co ma 3 dzieci.
Jak nie chcą odrabiać lekcji czy dojeść obiadu to mówi: " Zrób to bo za karę wyjdziesz na dwór!".
Mi koledzy drabinę pod okno podstawiali jak rodzice nie puszczali z domu w w wakacje a był ważny mecz, brakowało kogoś do zabawy w "podchody" czy na ognisko na koniec lata. Biło rekordy w skoku z buajacej się huśtawki. Rekord w liczbie gum turbo upchanych na raz do buzi. Zimą kuligi.
Robiło się głupoty. Ale się coś robiło. Żyło się tak, że się czuło to życie. A teraz ?