Podczas rozbudowy jednego z budynków na terenie dawnej bazy PKS zerwał się strop . Robotnicy spadli z wysokości prawie ośmiu metrów.
Dramat rozegrał się w piątek około godziny 14. Jak relacjonuje oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jędrzejowie Micha ł Kowalczyk podczas wpompowywania betonu doszło do zawalenia się stropu. Prawdopodobnie nie wytrzymały podpory, które utrzymywały zalaną już dużą część konstrukcji. Pracujący przy wylewaniu stropu mężczyźni spadli z wysokości blisko ośmiu metrów. Na miejscu błyskawicznie pojawiła się straż pożarna, której siedziba mieści się bardzo blisku zawalonej budowli, karetki pogotowia, policja, prokurator oraz inspektor nadzoru budowlanego.
Po przyjeździe na miejsce służb okazało się, że dwóch mężczyzn o własnych siłach uwolniło się z gruzowiska. - Pozostałych czterech poszkodowanych musieli ratować strażacy. - Wszyscy mężczyźni przed zabraniem do szpitala byli przytomni i świadomi tego, co się stało. Zapytani o imię i nazwisko także odpowiadali zgodnie z prawdą - wyjaśnia zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Jędrzejowie Tomasz Gil. Mężczyźni doznali bardzo poważnych urazów głowy i kończyn. Mają liczne złamania , jeden z mężczyzn stracił wszystkie palce u ręki. W miejscu katastrofy było mnóstwo długich, metalowych prętów. - To cud, że na żaden z nich nie nadziali się pracownicy - mówili strażacy.