Pewien przewodnik w Górach Skalistych w USA miał bardzo złą sławę. Co zabierał jakąś grupę turystów na wyprawę, zawsze ktoś ginął. W końcu zainteresowała się tym policja. W śledztwie wyszło na jaw, ze zły przewodnik jest patologicznym morderca. Sąd orzekł karę śmierci. W dniu wykonania wyroku posadzono go na krześle elektrycznym, włączono prąd, ale po dziesięciu minutach okazało się, ze delikwent wciąż żyje i z tajemniczym uśmiechem stwierdza:
- Przecież wszyscy wiedzą, że jestem złym przewodnikiem.

k***a BongMan ty to pewnie znasz wszystkie kawały na świecie, nawet te jeszcze nie wymyślone

BongMan ja chce być twoim kumplem, wychodzić z tobą na piwo i cały dzień słuchać kawałów
One są co prawda bardzo głupie ale mi się podobają i to nawet bardzo ;]

no no BongMan, tym razem Ci się udało
teraz będzie kolejne pół roku sucharów

O co chodzi, koleś wrzuca suchara a pod nim Bongman dodaje żart, każdy gada o żarcie Bongmana...

O co chodzi, koleś wrzuca suchara a pod nim Bongman dodaje żart, każdy gada o żarcie Bongmana...

Bo na fejm trzeba sobie zasłużyć

Najpierw wszyscy jeździli po nim a teraz chcą wychodzić na piwa?

Bo to takie lizodupy sadisticowe, najpierw pener teraz bongman, jeszcze kiedyś link.. Zobaczymy kogo wybiorą za pół roku

@Dalione Dalione

Ja nie wrzucałem na niego nigdy Chociaż niekiedy to były prawdziwe suchary
A piwa to mógł bym się z nim napić. Toż k***a pozytywny człowiek przynajmniej, nie było by zamułki
Ale ch*j siedźcie i smęćcie dalej pajace

BongMan ja chce być twoim kumplem, wychodzić z tobą na piwo i cały dzień słuchać kawałów
One są co prawda bardzo głupie ale mi się podobają i to nawet bardzo ;]

Kto z Was w tym związku będzie robił za kobietę?

BongMan rozj***ł system!

To ja zarzucę podobnym sucharkiem:

Katolik, prawnik i inżynier pojechali na wycieczkę. Ostro się napili i następnego dnia budzą się w celi. Okazuje się, że popełnili masowe morderstwa i zostali skazani na śmierć na krześle elektrycznym. Wszyscy uważają, że są niewinni i nie mogliby dopuścić się tak strasznych czynów. Pierwszego sadzają katolika:
- Jakieś ostatnie słowo przed śmiercią?
- Jestem katolikiem i wierzę, że Bóg mnie uratuje.
Włączają - nic. Uznali to za cud i wypuścili go. Następnie posadzili prawnika. To samo pytanie:
- Jestem prawnikiem i wierzę w sprawiedliwość. Sądzę, że to uchroni mnie od śmierci.
Włączają - znowu nic. Uznali, że koleś jest niewinny i go wypuścili. Ostatniego posadzili inżyniera. Standardowe już pytanie i:
- Panowie, jestem inżynierem i to krzesło nie zadziała dopóki nie złączycie tamtych dwóch kabelków.

Ktoś tu chyba już testuje więzienny internet