Za moich czasów to sie nazywało wjazd w srake / wpaść w srake / złapać srake...
shimma, aż se k***a wygoglowałem, i ja pie**ole... efekt nawiązujący do tańca jazzowego. No k***a piękną teraz nazwe to obrało jak wszystko tu k***a.
Pedał to nie pedał tylko "homoseksualista", asfalt to nie asfalt tylko "latynoamerykaniec", pedofil to nie pedofil tylko "duchowny" ... wpaśc w srake to nie wpaść w srake tylko "złapać efekt shimmy" .... ja pie**ole.