Dźwięk alarmu nuklearnego. Jeśli usłyszysz taki lub podobny powiedz bliskim do widzenia.
Taki trochę przerażający nie?
Głośniki oczywiście na full polecam
Rowniez pierwsze slysze zeby co miesiac w miastach byly probne alarmy. Jesli juz to chyba musza byc bardzo cicho puszczane. Gdyby puszczali je na full to by sie z celem mijalo, kto by wtedy zwrocil uwage na prawdziwy alarm jakby mu takie syrenki co miesiac fundowali. W ciagu roku i tak sa okazje do ich przetestowania jak np rocznice powstania.
E: Znalazlem w necie jakies info z 2007 ze w Poznaniu rzeczywiscie wyly co miesiac. No nic w kazdym razie u mnie w miescie nie slyszalem ich nigdy az tak czesto.
To nie jest alarm nuklearny, tylko syrena ostrzegająca o zagrożeniu atakiem z powietrza. Powinien być znany fanom Black Sabbath, wykorzystali go w kawałku War Pigs, bardzo udanie zresztą
Ok... Rozumiem być specjalistą w fizyce, matematyce, informatyce, robotyce, chemii, biologii, geografii, rozumiem znać się na j. polskim, angielskim, niemieckim, czy też elfickim, rozumiem wiedzieć jakie są cykle rozwojowe sosny, ile biliardów much rodzi się rocznie, jaka jest 1023920 cyfra po przecinku liczby "πe", rozumiem biegać jak murzyn za dziczyzną, pływać jak ryba w tłuszczu, ubierać się jak hipster. Wiem co to znaczy być dobrym, bądź pseudodobrym w jakiejś dziedzinie. Ale do k***y nędzy jasnej... Załóżmy,że "studenci Koranu"(czyt. Talibowie) dostaną w łapy j***ny atomowy eliminator i w ich k***a popie**olonym łbie przyjdzie na myśl wyrównać, zaorać i posadzić kukurydzę na terenie całej Polski, jednak wcześniej przetestować nową zabawkę. I co pie**olony ekspercie? Myślisz,że najpierw użyją tego j***nego dźwięku, w którym fale przyprawiają o k***ości niejedną osobę,po to, abyś mógł k***a swojej mamusi powiedzieć "si ja in hewen"?
Czy pie**olona elektrownia atomowa, jako sterta gruzu, uranu i kadmowych prętów ma choć trochę intelektu, aby tuż przed pie**olnięciem zawyć jakimś j***nym dzwonkiem jak Nokia? Jak pie**olnie to nie ma ch*ja, nawet żaden j***ny sterownik wciągu mikrosekund nie zareaguje, puszczając godną pożałowania melodyjkę.
Dopuszczam możliwość, że to ja jestem pie**olnięty i nie do końca rozumiem co to alarm nuklearny.
Alarm lotniczy czy alarm o skażeniach jest ogłaszany z pewnym wyprzedzeniem. W jaki sposób? Ano w taki że jeszcze nie wynaleziono teleportacji, i wiemy że w naszym kierunku nadlatuje eskadra, czy też jeden bombowiec, tak samo jak wiemy że rakiety z głowicami nuklearnymi lecą w naszym kierunku i pizną za jakies np. 5min...
W przypadku wysadzenia/awarii elektrowni atomowej, jest już inna sprawa, wiadomo że dla tych w bezpośrednim sąsiedztwie dużo się już nie da zrobić, ale można obliczyć w którą stronę uda się radioaktywny opad i ostrzec dane rejony kraju.
Byś chodził na PO to byś wiedział...
i ciężko się tu odnosić do czarnobyla bo tam to już w ogóle inna sytuacja, ogólna tajemnica itp, rzad zsrr nie mógł się przyznać że takie coś się u nich wydarzyło...
U mnie w Hajnówce ktoś się takim alarmem bombowym bawi już od ładnych kilku lat w odstępie mniej więcej co kilka miesięcy... Nie żaden sąsiad z głośników przez okno, tylko na całe miasto z megafonów umieszczonych na blokach wyje.. Może ruskich wykryli pod granicą?;p
ehh, te Nagrania kilkusekundowe już nie robią wrażenia, kiedyś na lekcji w podstawówce usłysząłem ten sygnał, napierdzielał na całą dzielnice z kopalni nieopodal (3/4 km w linii prostej ) to było straszne i dawało niepokój, ciche, ale wiadomo o co chodzi, a jego siłę poznałem w trakcie wycieczki na hutę, akurat oglądaliśmy pas gdy zaczęły wyjeżdżać stalowe rozgrzane prawie do białości szyny, z 4 metrów było czuć gorąc, ale zanim wyjechały rozległ się alarm podobny do powyższego, przysięgam, czegoś takiego się nie zapomina ( myśmy nie mieli jeszcze o niczym pojęcia, gość opowiada, a tu alarm zapodają) Tak, takie sytuacje dają stracha, a nie jakieś tam nagrania z YT.
Strasznie strachliwy jesteś. Wyobrażam sobie co przeżywasz jak ci mucha wpada do pokoju.
Dzwonię pod 112 i uciekam piszcząc jak mała dziewczynka w stronę zachodzącego słońca. A opisywane wcześniej sytuacje miały miejsce jak byłem małym dzieciaczkiem i nie ogarniałem, że to zwykłe sygnały które ktoś ma na co dzień, a ogólny cel mojego posta ( raczej go nie osiągnął) był taki, że warto jest usłyszeć takie coś normalnie, a nie z komputera, i jak już to wtedy jest "straszące" a nie jak sobie puszczasz na kompie.
