toż to k***a szkielet autobusu z kierownicą po lewej stronie (silnik na końcu, kierowca mocno wysunięty, wysoka rama bo to pewnie autobus turystyczny), ch*j wie po co i gdzie tym jedzie, ale drogą dedukcji
Ważne, że mu się podoba, bo jakby mu się nie podobało to po ch*j by jechał?
Jeżeli jednak jedzie, a mu się nie podoba, znaczy się, że ktoś go musiał do tego zmusić,
Jeśli ktoś go do tego zmusił to znaczy, że jest niewolnikiem,
Biorąc pod uwagę, że niewolnictwo wytępiono w znacznej części, może nie być niewolnikiem - może pracować.
Czyli w sumie jest niewolnikiem -.-
Jeżeli pracuje to znaczy że dostał takie zadanie (przejechać szkieletem autobusu z silnikiem z punktu a do punktu b)
I teraz pojawia się pytanie na które ludzkość od początku istnienia próbuję odpowiedzieć tzn: "PO ch*j?"
No jak to po ch*j, opcji jest wiele w sumie może ze dwie
albo jak kolega wyżej napisał koleś ciśnie do drugiej fabryki, żeby zmontowali go do końca, bo na przykład jedna firma zajmuje się składaniem ramy a druga resztą (możliwe że po drodze są jeszcze ze trzy firmy)
Albo druga opcja - koleś testuje silnik czy tam zawieszenie, cokolwiek, żeby nie montować go do końca, bo i po ch*j, jeżeli coś jest zj***ne to od razu wymienią, a nie będą się j***li z rozebraniem pół autobusu. Biorąc pod uwagę, że jest to jakiś kraj trzeciego świata albo nawet czwartego, pewnie ten autobus składa jakiś żółtek w garażu i nie stać go na hamownie (względnie tor), to wypie**olił na ulice, co się będzie j***ł w tańcu.
No ale do końca nie można stwierdzić co i jak tak naprawdę się dzieje. Z racji że koleś ma na łbie kask nie możemy racjonalnie określić jego stanu emocjonalnego, równie dobrze może być zadowolony, bo lubi popie**alać autobusem który ma ramę silnik, układ sterowania i hamulce (o ile). i taki sobie właśnie kupił i czerpie z tego przyjemność.
ZRESZTĄ k***A CO ZA RÓŻNICA, I PO ch*j CI TO WIEDZIEĆ? Koleś jedzie autobusem, a w zasadzie to jego częścią i fajnie jest. Niech sobie jedzie. Podziwiam jeżeli ktoś przeczytał to co napisałem bo w sumie to wszystko jest bez sensu. Jeden wielki ch*j.