wy się śmiejecie ale to wina rodziców dzieciaka. pracowałam przez jakiś czas w przedszkolu i tam była dziewczynka (prawie 6-latka), która nie do końca umiała wymawiać "k" i "g", analogicznie zastępowała to "t" i "d" i zwykłe "mogę pogłaskać kotka?" zamieniało się w "mode podłastać totta?". to jest śmieszne dopóki takie dziecko nie zacznie szlochać. no nie szło jej zrozumieć w ch*j.
to nie wina rodziców, to zwykła wada wymowy nad którą pracuje się z laryngologiem
mam w rodzinie trójkę takich dzieciaków. na początku faktycznie śmieszyło, potem zaczęli pracować nad tym. najstarszy (6 lat) już ładnie ogarnięte młodsi (2 i 3) jeszcze pracują nad tym...
jak się język i podniebienie wyrobi to wada znika
@up to nie wina wady wymowy "nad którą pracuje się z laryngologiem" tylko zwykly fake nakrecony przez tatusia dla $
no chyba nie chcesz mi powiedziec, ze akurat mial wlaczone nagrywanie w telefonie...