Przychodzi dziadek do lekarza. Młoda lekarka nie odrywając oczu od kartoteki mówi.
- Proszę usiąść! Po chwili.
- Co panu dolega?
- Źle się czuję. Teraz dopiero, wzrok lekarki spoczął na twarzy dziadka.
- Proszę się rozebrać do połowy i usiąść na kozetce.
- Oddychać głęboko... Jeszcze... Dobrze!
- Teraz sprawdzimy ciśnienie, bo pan kolorów nabrał. Zakładając opaskę na ramię pyta.
- Mierzy pan sobie czasami?
- Ostatnio mierzyłem sobie w okresie dojrzewania.
Do lekarza przychodzi smutny ale bardzo przystojny koleś. W gabinecie siedzi pan doktor i pielęgniarka.
- Panie doktorze - mówi facet - coś jest nie tak z moim fiutem - i wykłada na lekarski stolik ogromnych rozmiarów penisa.
Medyk zaskoczony zrobił wielkie oczy i aż zaniemówił. W tym momencie odzywa się pielęgniarka.
- Niech pan doktor da mi skalpel.
- Co też siostra ? - krzyczy lekarz - Chce siostra uciąć taki okaz?
- Nie - odpowiada kobieta - Chcę sobie gębę poszerzyć.
Myślałem, że to będzie coś w ten deseń
Przychodzi facet do młodej lekarki i mówi, że się źle czuje.
Lekarka nie odrywając wzroku od jego karty mówi "Dobrze, niech się pan rozbierze do pasa, osłuchamy klatkę piersiową", po chwili kończy czytać, patrzy na pacjenta i dodaje "miałam na myśli od pasa w górę"