Idzie facet, z imprezki, więc poszedł na skróty przez cmentarz, idzie tak sobie spokojnie, zamyślony, bo i miejsce do tego odpowiednie, nagle z mgły przed nim rozległ się dziwny odgłos, kolejny, coraz szybszy... uderzenia... gość przerażony, ale z lekka się opanował i ruszył do przodu... z mgły wyłoniła się postać starego dziadka z młotem w ręku, w drugiej dłoni było dłuto, dziadek kuł tablicę nagrobną...
- Dziadku, ale żeś mnie wystraszył, prawie popuściłem, myślałem, że jakieś duchy! - mówi facet - Co Ty tu w ogóle robisz po północy?!
- A bo k***a ci idioci - wycharkotał dziadek - pomylili moje imię!
Pewna kobieta poszła odwiedzić grób bliskich na cmentarz, w pewnym momencie uświadomiła sobie że się zgubiła. Zaczął zapadać zmrok a ona coraz bardziej spanikowana błądzi między grobami. Na szczęście spotyka mężczyznę który postanawia odprowadzić ją do bramy. Idą tak po ciemku w milczeniu więc babka zagaduje:
- dobrze że pana spotkałam, już zaczynałam się bać wie pan duchy i w ogóle, a pan to się duchów nie boi?
-no wie pani jak jeszcze żyłem to się bałem.