Trochę słabe te porównania cip.
Powinno być
1 - jak Londyn ciepła i wilgotna
2 - jak Paryż piękna i pachnąca
3 - jak Sosnowiec - dziura, po prostu dziura.
Anglik, Francuz i Polak opowiadają jakie są c*pki ich partnerek. Anglik mówi:
- c*pka mojej żony jest jak Londyn, cały czas wilgotna...
Francuz:
- c*pka mojej kobiety jest jak Paryż, pełna romantycznych zakamarków...
Polak:
- c**a mojej baby jest jak Radom!
Czemu Radom? -pytają współrozmówcy
Trzy kobiety spotykają się u fryzjera i porównują fiutki swoich partnerów do samochodów....
Pierwsza mówi - u mojego jest ja Ferrari, czerwony, szybki,
Druga - u mojego jak Rolls Royce, duży, poważny, ekskluzywny,
Trzecia - u mojego to Polonez.
Polonez? - pytają ze zdziwieniem dwie pozostałe,
- Tak bez ssania ani rusz.
Po latach spotyka się trzech kumpli z czasów szkoły. Tematy różne, ale w końcu schodzi na żony i wielkości ich cipek.
- c*pka mojej jest duża jak dorodna brzoskwinia! mówi pierwszy..
- taaa - odzywa się drugi i dodaje - a mojej żony c*pka jest jak pomarańcza!
Trzeci się przygląda, ale po chwili zastanowienia się dodaje - a mojej żony c*pka jest jak grejfrut.
Koledzy oko, z niedowierzaniem dopytują - taka duża?
- nie, taka kwaśna!
Ja słyszałem taką wersję:
Pierwszy mówi: c*pka mojej żony jest jak puszcza, cała zarośnieta
2-gi: mojej jak bezchmurne niebo, ogolona
3-ci: A mojej jak Limanowa, widoki dookoła zajebiste, ale dziura jak sk***ysyn