Ten w czapce się sp***ział. Sa rzeczy, których po prostu się nie robi ...
Jak jadę sam, to zawsze przed wyjściem pierdnę, żeby umilić podróż somsiadom. Taki prawdziwie polski odruch. Swoją drogą, chyba nagrywane wentylatorem.
Dokladnie to samo zrobilem jak spotkalem barana na drodze. Przesledzilem go pod dom, wrocilem do siebie, zjadlem obiad, wyszedlem z psem na spacer. Pozniej wyszedlem na piwko na lawce przed klatka barana. Baran sie pojawil, wszedl do klatki, a ja kulturalnie za nim. Drogowy cwaniak, ktory grozil mi paralizatorem obszczal gacie straszac mnie policja, odpowiedzialem mu na to, zeby nie zostawial dzieci samych w domu xD.