Normalne, w 2006 jak byłem tam w pracy na wakacjach, też widziałem walkę uliczną gości, którzy zostali usunięci z pubu przez ochronę. Jednemu na pomoc przybył kolega, który z partyzanta skoczył na przeciwnika wbijając mu przy tym nóż w okolicach barku, później nachylił się, trochę pociął i uciekli z kolegą. Tamten się nie wykrwawił bo dostał natychmiastową pomoc. Dużo krwi było na chodniku po całej akcji. Widać Irole mają walki uliczne we krwi dosłownie i w przenośni
To się tak wydaje, ale od takiego głębokiego dźgnięcia nożem w udo można już nigdy nie mieć pełnej sprawności w nodze. Ale k***a jedna, powinni go tam byli zmasakrować wszyscy razem śmieca jednego
Jestem Ajron Men
Zejdz mi z drogi bo zabije cie
W rekach noze mam
Powyrzynam wszystkich, mowie wam
Jak kto wk***i mnie
Wtedy ja nie opanuje sie
W rekach noze mam
Powyrzynam wszystkich, mowie wam
To nie fantastico, zdecydowanie. Tamten zawsze tłumaczył, czy zgon został dokonany przez denata będącego nieżywym przez śmierć w następstwie umarcia przez utratę życia.