Miałem tak kilka razy, w tym dzisiaj, ale najlepsze z nich było wtedy, gdy wracałem z treningów MMA około 19. Było ciemno jak w dupie, straszna mgła- nawet światła przeciwmgielne ch*ja dawały, zjeżdżałem z wiaduktu i nagle jakiś dziadek na czaro ubrany zaczął przechodzić parę metrów przed maską mojej polówki... Tępe dzidy.