ja tam mam dwójkę dzieci i żonę i nie wiem jakim cudem mu to wychodzi taniej niż dz**ki...
Każdy płaci za seks w ten czy inny sposób.
Na k***ach nigdy nie byłem i nie płaciłem za r*chanie bezpośrednio ale jak podliczyć czasem różne koszty pośrednie to wszyscy płacimy za seks.
Chcesz wyrwać dupę. No to nie zaprosisz jej na spacer w świetle księżyca po parku przecież. Jakaś knajpa to najmarniej 150zł (nie mówię o kebsie u ahmeda) i jakieś kwiaty to kolejne kilka dyszek a i tak małe szanse, że ci da za pierwszym razem "żeby nie wyjść na łatwą".
Potem jak już ci da i jest twoja to przecież jakimś prezentem trzeba sypnąć co jakiś czas, gdzieś wyjść, coś porobić.
Jak się bierze kredyt na mieszkanie/dom to myśli się przyszłościowo a nie kawalersko więc i lokal większy bo w perspektywie jeszcze dzieci.
"kochanie potrzebuję auta", "nowe buty by mi się przydały" itp. itd.
W gruncie rzeczy dz**ki wychodzą taniej.
Ta z lewej ma fenomenalną sralnię.
... i 3 dzieci więc nie pie**ol flustracie;D
Bosze. I znowu pie**olenie o kosztach żony z porównaniem do kosztów dz**ek.
To czemu się z dz**kami nie żenicie?