po pierwsze to auto ma stały napęd na 4 koła (50/50) więc spokojnie powinien dać radę. Problem tkwi w oponach a nie, że to pedalski Lexus. Zaporożec na takich oponkach by się zakopał.
pie**olicie, GX to bardziej luksusowa wersja Toyoty Land Cruiser (Lexus to marka Toyoty), a wiec mówienie, że GX nie radzi sobie w terenie jest czystą głupotą. Pojedź sobie nawet najlepiej przygotowaną terenówką, ale nie miej umiejętności i się nie wygrzebiesz. A Rx, nie jest terenówką, tylko SUV-em i nie jest przystosowany do jazdy w cięższym terenie, co widać na załączonym filmiku gdzie przywiesił się spodem. Zresztą opony odgrywają bardzo dużą rolę w terenie, a Rx ma szosówki.
To co mówisz jest jasne i się zgadzam, ale nie wiem po co takim czymś tam wjeżdżać skoro z założenia z tego się nie da wybrnąć bez uprzedniego przygotowania, nie wiem dlaczego mówienie, że GX nie radzi sobie w terenie jest głupotą, nie radzi sobie i tyle, jeśli miałby sobie poradzić to na pewno nie w wersji z seryjnymi oponami, do której porównywałem bądź co bądź Lexusy nie mają dużo szczęścia jeśli trzeba je podratować.
nie oszukujmy się takie auta nie mają szans z UAZami i innymi prawdziwymi terenówkami. Obstawiałem kiedyś ze strażą jedną imprezę i rozmawialiśmy z chłopakami którzy u nas w okolicy mają klubu 4x4 offroad. Jeżdżą "starymi gratami" i mieli "bardziej bogatego" kolege który przerzucił się na ładnego merola... dobrze ,że woził ze sobą linę bo tyle było z jego jazdy no chyba ,że na równy ,ubity tor motocrossowy wjechał podobno takie auta są za niskie i totalnie do dupy
Po pierwsze to SUV, po drugie to opony, po trzecie to kierowca idiota nie znający swojego samochodu. Taki teren suzuki samurajem za 3000zl to można zaorać, Trzeba mieć tylko troszeczkę oleju w głowie.