18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Dlaczego ludzie są teraz takimi dupkami?

Zalthabar • 2014-10-24, 13:44
Hasając po internetach natrafiłem na stronę Pokolenie Ikea gdzie przeczytałem poniższy wpis. Stwierdziłem, że jest na tyle życiowy, że warto się z wami nim podzielić.

Cytat:

Kelnerka była młodą blondynką z małego miasteczka. Miała czarną bluzkę, czarną spódnicę i strach w oczach. Wystarczyło na nią spojrzeć, żeby wiedzieć, że jest to jej wakacyjna praca, że jest tu może drugi albo trzeci dzień i się bardzo stara.

Włosy związała w koński ogon.

Mój znajomy był blondynem, który pracował w dużej kancelarii, zarabiając tam przez miesiąc tyle ile ona będzie zarabiać przez rok. Miał białe błyszczące zęby, opaleniznę z Azji i dobry garnitur.

Ten garnitur kosztował tyle ile ona miała zarabiać w pół roku.


Kelnerka szła niosąc nasze zamówienie do stolika przy którym siedzieliśmy w kilkanaście osób. Postawiła przed nim carpaccio, mówiąc proszę oto gnocchi, a następnie kawałek dalej do mnie i zostawiła mi gnocchi z gorgonzolą. Mówiąc: a dla pana carpaccio.

Uśmiechnąłem się.

Kelnerka pomyliła się dwa razy w trakcie jednego zamówienia. Raz myląc nazwy potraw. Dwa to ja zamawiałem carpaccio a blondyn gnocchi.

Blondyn momentalnie się wk***ił. – Co to jest? Carpaccio pani od gnocchi nie odróżnia? Jakim trzeba być tłukiem żeby nie widzieć, czym jedno się od drugiego różni? – wrzasnął.

Kelnerka zaczerwieniła się i powiedziała przepraszam.

- Wszystko już ok. – powiedziałem pojednawczo i podałem mu jego talerz.

Kelnerka nadal czerwona odeszła od naszego stolika.

- k***a kogo oni tu zatrudniają? – sapnął blondyn. – Dostają dotację z PFRN – u czy jak??

Koleś zachował się jak ch*j. Po części dlatego, że był ch*jem.

Ale im dłużej o tym myślałem tym bardziej dochodzę do wniosku, że to wyraz jego bezradności. Bezradności człowieka, który na nic nie ma wpływu i który w końcu mógł się na kimś wyżyć z czego skwapliwie skorzystał.

Nie ma wpływu na to, że szef jebie go jak burą sukę.

Nie ma wpływu na to, że musi wchodzić w dupę klientom.

Nie ma wpływu na to, że robotnicy wykańczający jego gigantyczne mieszkanie – oczywiście na warszawskim Wilanowie, mają go w dupie i śmieją się z niego za jego plecami.

Nie ma wpływu na to, że żyje na kredyt.

Może właściwie tylko przypie**olić kelnerce. I to robi. Bo jak już napisałem jest ch*jem.

Ale to problem nas wszystkich. Nasz problem polega na tym, że w każdym momencie swojego życia jesteśmy zależni. A chcielibyśmy być niezależni.

Dawniej jeśli kiedyś zabrakło ci wody w studni to kopałeś nową. Przeciekał dach? Wchodziłeś na dach i go naprawiałeś, bo inaczej ciekło ci na głowę. Było ci zimno w dupę? Tkałaś sobie na drutach ciepły sweter. Kiedyś mieliśmy poczucie sprawstwa. Tego, ze każdy nasz problem da się łatwo rozwiązać.

Jak chciałeś mieć żonę i pochodziłeś z określonej klasy i społecznej i miałeś jakieś tam pieniądze z góry było wiadomo jak to będzie wyglądać. Jego rodzice jechali do twoich rodziców, (ewentualnie twoi do jej), umawiali się ile krów, ile świń, ile ziemi oraz ile ubrań i pierzyn a później był ślub. Po ślubie była noc poślubna a później wywieszało się zakrwawione prześcieradło na płocie i wszystko było jasne.

Przed długie lata kobieta szukając faceta czuła się jak w wiejskim sklepie gdzie były tylko gumofilce i grabie. Ale miała nad tym poczucie kontroli, sprawstwa. Wiedziała, że jeśli spełni pewne warunki to na pewno będzie miała męża. Lepszego, gorszego ale będzie miała.

Teraz czuje się jak w hipermarkecie. Jest cały regał gumofilców, cały regał grabi i problem jak odróżnić czym jedne różnią się od drugich. Nie dość że nie wie jak wybrać właściwe, to jeszcze boi się, że jeśli będzie się zastanawiać za długo to za chwilę wszystko inne laski rozdrapią i zostanie z niczym. Chwyta więc na oślep, przymierza, szamoce się, zdejmuje, wyrzuca gdzieś parę komuś na głowę i przepycha się biodrami o jak najlepsze.

Bo teraz czujemy że nie mamy na nic wpływu. A chcielibyśmy być niezależni. Chcielibyśmy się zachowywać cały czas według zasady płacę i wymagam.

Jeśli zepsuje nam się samochód nie możemy go naprawić. Jest to za trudne. Musimy zadzwonić do warsztatu, umówić się na wizytę, wezmą od nas dużo pieniędzy a i tak nas wypie**olą (my wypie**olimy ich, kiedy przyjdą do nas).

Nie ma wody w kranie? Możesz co najwyżej zadzwonić do wodociągów i się pokłócić. Chcesz kupić mieszkanie? Musisz wziąć na nie kredyt, którego nie rozumiesz i spłacać je według zasad, których nie rozumiesz.

Nie masz wpływu na to czy ktoś ci zarysuje samochód na parkingu w centrum handlowym, kiedy poszłaś/poszedłeś kupić tam rzeczy, które nie są nam do niczego potrzebne aby zrobić wrażenie na tych osobach, które nie są nam do niczego potrzebne.

Nie mamy wpływu na pracę. Możemy przełożyć papiery z prawej strony biurka na lewą. Z lewej na prawą. Zjeść na nich śniadanie. Wyrzucić je do kosza. Podrapać się po dupie.

Aby zacząć cieszyć się życiem – musisz to zrozumieć. Na większość rzeczy po prostu nie masz wpływu. A skoro nie masz to po co nimi się przejmować?

Kelnerka po prostu pomyliła dania. Nie stało się nic więcej.




Źródło

Ostrovsky

2014-10-24, 13:46
że pozwolę sobie zacytować klasyka Araba "Nie zawsze mów co myślisz, Bo ludzie patrzą na korzyści, k***Y"

ziomka22

2014-10-24, 13:52
pokolenie ikea zawsze spoko.

flyzupan

2014-10-24, 14:02
student socjologi czy czegos innego poznal prawde i dzieli sie z innymi :)

lapps

2014-10-24, 14:10
piekno etatyzmu. uwierzyli, ze dajac sie zeszmacic zlapia Boga za nogi a tu ch*j. nie dosc, ze jest szmata szefa to zawsze bedzie zerem. idea satanizmu, jak sie zeszmacisz to dostaniesz co bedziesz chcial tylko ciezko sie z tym potem zyje

ProVVe

2014-10-24, 14:17
Jakim tępakiem trzeba być, żeby nie wiedzieć takich rzeczy? Przecież to oczywista oczywistość, a opie**olic mógł bo np go dupa wk***iła... Nie trzeba się doszukiwać ch*j wie czego, a żeby opie**olić za pomylenie talerzy trzeba być ostrym zjebem. Wk***ic się można za długie oczekiwanie na realizacje zamówienia... Zresztą ch*j z tym bo nigdy nie zrozumiem większości ludzi na tym globie...

AgentGrzesiek

2014-10-24, 15:03
głównym motorem postępowania dla większości ludzi jest tzw. - kompleks analny :mrgreen:
są podnózkami dla silniejszych i tyranami dla słabszych
To nie jest tak ,że teraz to jest do jest na nic a kiedys było super.
Kiedys też byli dupkami :mrgreen:

polecam "Antomię ludzkiej destrukcyjności" E. Fromma

andreas460

2014-10-24, 15:11
ludzie to zwierzęta, które używają sztućców. taka sk***iała prawda.

cys23

2014-10-24, 15:41
Takie trochę pierodlenie o szopenie. Świat jest piękny, życie jest piękne, tylko trzeba k***a myśleć, a nie podążać za stereotypami typu 'jak nie robisz w garniaku i nie wozisz się furą młodszą niż 4 lata to jesteś zerem'.

też j***łem jako kelner, i w tej sytuacji tacy klienci dostawili bonus do żarcia i napojów. Także mała uwaga drodzy sadole, nieważne jak smutne jest wasze życie, nie wyżywajcie się na ludziach, którzy wam niosą żarcie.

uho82

2014-10-24, 16:44
jaki świat byłby nudny jakby wszyscy byli równi

~DMT

2014-10-24, 18:19
Ja tam zawsze wbijam z kulturą do lasek przynoszących żarcie, chociaż nie one je robią. Zawsze jakiś napiwek gadka szmatka, a na deser lodzik ;) I tak jest w większych restauracjach w całej Polsce, Laska liczy na lepsze życie a dostaje ch*ja do buzi za 30zł napiwku. Nie ukrywam podoba mi się to, ale k***a dziewczyny ogarnijcie się!

issenpl

2014-10-24, 18:26
pie**oli jak świadkowie jehowi.

JankoSado

2014-10-24, 18:33
MaszAyahuaskę napisał/a:

Ja tam zawsze wbijam z kulturą do lasek przynoszących żarcie, chociaż nie one je robią. Zawsze jakiś napiwek gadka szmatka, a na deser lodzik ;) I tak jest w większych restauracjach w całej Polsce, Laska liczy na lepsze życie a dostaje ch*ja do buzi za 30zł napiwku. Nie ukrywam podoba mi się to, ale k***a dziewczyny ogarnijcie się!



fajny sen miałeś :-)

koolowsky

2014-10-24, 18:35
a co to jest k***a carpacio?