Oglądałem kiedyś film dokumentalny o ludziach żyjących w Manili ma obrzeżach monstrualnego wysypiska śmieci (chyba specjalnie się tam znajduje, żeby Ci ludzie mieli szansę na przeżycie, bo przecież większość swoich śmieci Filipinczycy wypie**alają do morza). Zapewne nie zdziwi Was fakt, iż istnieje w tym środowisku stosunkowo duża przestępczość, morderstw nie wyłączając. Dziennikarz zapytał innych śmieciarzy (tych jeszcze żywych znaczy się) co jest głównym powodem tych zabójstw. Usłyszałem, iż dominującym powodem jest Zazdrość. Pomyślałem: Zabójstwo z zazdrości to przecież zabójstwo z wyższych pobudek. Szacun. Nawet w tym skrajnie niekorzystnym habitacie istnieje Miłość tak silna, iż ostatecznie nie wybacza. Trwałem w swej naiwności do momentu, aż okazało się, że jeden koleś zaj***ł drugiego z zazdrości, gdyż ten znalazł 11 puszek po piwie i uzwojenie miedziowe na wyrzuconym kineskopie starego telewizora. Dlatego teraz nic mnie już nie zdziwi, nawet śmierć z powodu arcyobsranego kibla.