Jakby mi jakieś ludki wlazły na samobója pod auto, to też bym się nie przejął ich losem bardziej niż blacharką.
Ona, zapewne nadal na kacu, nie mając żadnych wspomnień z wydarzenia, traktuje to jako totalny abstrakt, nieważne, że zawiniła. Albo jest zwyczajnie tępa jak kamień przydrożny (a może o tym świadczyć jazda po pijaku), albo te jej dopytywanie o szkołę, może świadczyć o tym, jak jej świadomość się broni przed zaakceptowaniem sytuacji.
Dobrze opisałeś moją byłąI ta facjata bezmyślnego, roszczeniowego k***iszcza, zawsze niewinnego z wlasnej definicji, obrażonego na cały świat, o zachowaniu w którym nie został już nawet jeden procent autentyczności.
No myślała chyba, że tam pójdzie i zaraz wyjdzie... trzeba było jej wiedzieć, że do szkoły wróci za kilka-kilkanaście lat.
żartujesz? w Polsce się czasami kilka lat dostaje za takie coś, a niektórym w ogóle się udaje w zawiasach wyjść..
masz pierwszy lepszy artykuł - gość dostał 4 lata...
I ta facjata bezmyślnego, roszczeniowego k***iszcza, zawsze niewinnego z wlasnej definicji, obrażonego na cały świat, o zachowaniu w którym nie został już nawet jeden procent autentyczności.
Dlaczego zamiast "I don't go to school tommorow" nie mówi"I won't go to school"?