Ja bym tą motop*zde ocucił wkładając mu łeb w maskę i spamując klaksonem tak że aż by się zesrał pośmiertnie
I nikt by mi nie powiedział że nie próbowałem udzielić pomocy
Jazda motośmieciem powinna być z góry zastawiona jakiś dobrem materialnym.
Kto k***a za to zapłaci ...