Bohater opowiada o tym jaka go, i jego kolegów "nigletów", spotkała niesprawiedliwość na wycieczce szkolnej.
Jest szansa żeby się pośmiać, gdy ogarnia się angielski na poziomie GTA.
fajnie ale moral moim zdaniem jest taki, ze szkola starala sie przygotowac dzieci do pracy, pokazac im, ze w zyciu latwo nie jest, matka sie wk***ila i zrobila w szkole zadyme. Pewnie chodzilo o to, ze beda dostawac mniejsze zasilki jak dzieciak zacznie pracowac - matka wpadla w panike...
Jakbyś nie widział jego twarzy to byś powiedział, że biały i na pewno nie skomentowałbyś jego sposobu mówienia więc po ch*j te komentarze na siłę pisać? Rozumiemy, nie lubisz czarnych, przecież tyle ich po Polsce biega i zabierają Ci robotę.
Z angielskiego same 5-tki i 6tki, egzamin na B2 zdany z palcem w dupie, pół roku w Holandii, gdzie tylko angielskiego używałem, a pomimo tego nie rozumiem, o czym ten murzyn gada.
Nie wiem czy to ze mną coś nie tak, czy koleś używa jakiegoś czarnego języka swojego plemienia, ale ch*j tam scrolluję dalej.
Proximat, pewnie dlatego, że B2 to tak naprawdę niski poziom.
Parę czarnych dzieci wybrało się na wycieczką szkolną na pole bawełny. Przez cały dzień zbierali bawełnę, śpiewali piosenki. A potem kazano im oddać bawełnę. Facet z filmu, buntownik jak to on, wsadził trochę do kieszeni. Następnego dnia bawełnę znalazła mama. Zrobiła w szkole awanturę, a dziecko zostało parę dni w domu.
dodaj ze nie wybralo sie na wycieczke a szkola ich tam wyslala - taka wycieczka zeby dzieci zobaczyly jak wyglada farma czy praca w polu:)))
@proximat3 nie zdawalem zadnych egzaminow a zrozumialem o czym on mowi (choc latwo nie jest i sa elementy ktorych nie rozumiem - pewnie kolokwializmy). no worries - ogladaj filmy hamerykanskie w oryginale. to BARDZO duzo daje. ale ogladaj najpierw w polskiej wersji.