*Widząc to, stary majster pamiętający czasy wojenne pokiwał z uznaniem szepcąc cicho.*
-Tyle lat... A to wciąż działa... *Po czym złapał łopatę, poprawił dla niepoznaki kask i zabrał się za robotę. Wachlując beton skrycie obmyślał kolejną zmyślną pułapkę...*
Raz miałem podobną sytuacje w pracy też wszedłem na róg który był zapadnięty i bym się wpie**olił do ścieku na hali krat, ale sadistic i trochę sprytu uratowały mi dupę, tak w przeciągu 0,00002173 pomyślałem żebym skoczył na przeciwległą stronę i bęc dało rade kiero w szoku ale i tak później kręciliśmy bekę z tego bo sobie cofneliśmy na kamerze , także ten pracuje w gównie mądry się domyśli.