Skończyliśmy właśnie produkcje naszego krótkometrażowego filmu "Cyngiel". Film był robiony własnym sumptem. Tematem jest szkolenie na zawodowego zabójce. Czarny humor, krew, strzelanina, może się spodobać sadolowej braci. Wrzucam wam zwiastun
Jakbyście chcieli wiecej dowiedziec to na stronie filmu.
Garota powinna być zrobiona ze struny z owijką metalową i mieć uchwyt na ręce. Jak ktoś kiedyś stroił jakikolwiek instrument strunowy to pewnie wie, że przy napięciu jaki (zapewne) towarzyszy duszeniu miałby tą strunę już wbitą w mięcho. Przy strojeniu np. fortepianu można stracić palce. Ogólnie jakoś mnie nie jara ta produkcja, zaraz pewnie usłyszę żebym sam zrobił coś lepszego więc zawczasu odpowiadam: wypie**alać.
Jak ktoś kiedyś stroił jakikolwiek instrument strunowy to pewnie wie, że przy napięciu jaki (zapewne) towarzyszy duszeniu miałby tą strunę już wbitą w mięcho.
Masz rację, dlatego na stołach sekcyjnych medycyny sądowej nie pojawiają się, przynajmniej w Polsce robótki ręczne "pianistów". Większość używa stalowej linki w gumowej izolacji (w sumie podobnej jak na filmie). Garota z uchwytem jest zbyt oczywista, przy każdym przeszukaniu wpadasz. Wyrzucona na ulicy i tak zwraca uwagę. Linka w koszulce ma zalety: nie przecina skóry, więc nie ma śladów krwi na miejscu zbrodni. Nie zwraca uwagi, wyrzucona po prostu przejdzie niezauważona. Nie zostawia mikrowłókien, nie zostają na niej ślady naskórka i krwi. Łatwiej zniszczyć, na wszelki wypadek - wystarczy zdjąć i spalić izolację, już nie pasuje do typu urazu.