"W środę z samego rana, do domu w okolicach Chodla, w którym mieszkała starsza kobieta, weszły kobiety, oferując do sprzedaży koce. Przyjechały volkswagenem passatem na bułgarskich numerach rejestracyjnych. Za kierownicą auta siedział zarośnięty mężczyzna o sporej nadwadze. Cyganki zagadując mieszkankę prezentowały swój towar, rozkładając go w ten sposób, że w pewnym momencie, zasłonięta jednym z koców weszła do sąsiedniego pomieszczenia kolejna kobieta. Zaczęła je przeszukiwać, licząc na znalezienie czegoś cennego. Jednak w tym czasie wnuk mieszkanki, wraz z żoną zauważyli całą sytuację. Widząc co się dzieje wygonił kobiety z mieszkania, co jak się okazało tez nie było takie łatwe. Nie chciały one dobrowolnie wyjść. -Rzuciły się na mnie z pięściami i pazurami, jednak po chwili wyszły, wsiadły do samochodu i odjechały – wyjaśniał nam wnuk mieszkanki. O zdarzeniu natychmiast została powiadomiona policja. Gdy po pół godzinie dojechali mundurowi, okazało się, że według prawa, nieproszonym gościom nic nie można zrobić, jeśli nic nie ukradną."
p*zdy a nie policjanci, pewnie nie chciało im się pisać raportów albo zajmować sprawą cyganów. Prawo dzieli przestępstwo na trzy etapy: przygotowanie, usiłowanie i dokonanie. Nieudolne usilowanie może być ukarane tak samo jak dokonanie przestępstwa chyba że w kodeksie karnym mamy jasno określoną karę. I tak np. wielu tu obecnych spotkało się z terminem "usiłowania spożycia" a kilku na pewno z "usiłowaniem gwałtu" Często też leniwi funkcjonariusze próbują wmówić poszkodowanemu ze jak np. nie zamknął okna czy drzwi to nie było włamania i nie ma co zgłaszać. Wtedy trzeba zgłosić kradzież a funkcjonariusza można postraszyć próbą działania na niekorzyść poszkodowanego.