18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Crying Boy - Przeklęte malowidło

Es...........ne • 2009-06-24, 17:54

Wydarzenia, które rozegrały się w Wielkiej Brytanii od lata do jesieni 1985 roku odbiły się głośnym echem w mediach. Po serii nie związanych ze sobą pożarów, które wybuchały w prywatnych mieszkaniach, odkryto, że w każdym z pomieszczeń, gdzie wybuchł ogień, znaleziono taki sam obrazek - tanią reprodukcją przedstawiającą płaczące dziecko płci męskiej. Prawidłowość ta mogłaby zostać zignorowana jako nie mająca żadnego związku z wypadkami gdyby nie fakt, że za każdym razem, bez wyjątku, obrazek był nietknięty, mimo iż wszystkie inne rzeczy zostały niemal doszczętnie zniszczone. Opinia publiczna zapoznała się z tym tajemniczym fenomenem na początku września, po tym jak jedna z krajowych gazet przytoczyła wypowiedz Petera Halla, strażaka z Yorkshire. Twierdził on, że brygady straży pożarnej działające na terenie północnej Anglii wielokrotnie natknęły się właśnie na ten obrazek, który za każdym razem pozostał nie tknięty przez ogień. W żadnym z tych przypadków nie można było stwierdzić przyczyny pożaru. Hall zdecydował się mówić po tym, jak jego brat Ron, który nie potraktował poważnie tej historii, nie chciał wierzyć w coś, co wyglądało na czary - celowo przyniósł do domu kopię Płaczącego chłopca i wkrótce potem jego dom spłonął w nie wyjaśnionych okolicznościach. Widząc, że z poczerniałych ruin wydobyto nietknięty obrazek, Ron Hall zdecydował się działać.

Po ukazaniu się pierwszego artykułu na ten temat jeden z krajowych dzienników oświadczył, że do redakcji bez przerwy dzwonią właściciele kopii Płaczącego chłopca, którzy doświadczyli podobnych nieszczęść. Dorze Brand z Mitcham w Surrey spłonął dom w sześć miesięcy po kupnie Płaczącego chłopca - ocalał tylko on, a posiadała ponad setkę innych obrazów. Sandra Craske z Kilburn powiedziała, że ona, jej siostra i matka, a także przyjaciółka ucierpiały od ognia, który wybuchł po nabyciu kopii Płaczącego chłopca. Informacje o podobnych wypadkach nadeszły z Leeds, Nottingham, Oxfordshire i z wyspy Wight. 21 października ogień zniszczył Parillo Pizza Palace w Great Yarmouth w Norfolk, a mimo to eksponowany w odsłoniętym miejscu Płaczący chłopiec zachował się w idealnym stanie. Trzy dni później rodzina Godberów z Herringthorpe położonym na południu Yorkshire strąciła dom w zagadkowym pożarze; wiszący w pokoju dziennym Płaczący chłopiec ocalał, a obrazy wiszące po obu jego stronach strawił ogień. Dzień później w domu należącym do rodziny Amosów, która mieszkała w Heswall w Merseyside, miał miejsce wybuch gazu. Zniszczony został całkowicie budynek, natomiast obrazy Płaczącego chłopca wiszące w pokoju dziennym i jadalni nie zostały wcale uszkodzone. Niespełna dwadzieścia cztery godziny później wybuchł kolejny pożar, tym razem w mieszkaniu byłego strażaka, Freda Trowera z Telford w Shropshire. Wywołało to ponowne zainteresowanie przynoszącym nieszczęście przedmiotem, a jedna z gazet zasugerowała nawet, żeby właściciele Płaczącego chłopca wzięli udział w zbiorowym paleniu obrazów w noc Guya Fawkesa.
Pomimo, iż większość ludzi w Wielkiej Brytanii uznała, że cała historia stanowi jedynie nieszkodliwa zabawę "sezonu ogórkowego", nie wszyscy byli o tym do końca przekonani. Nadszedł listopad i okazało się, że niektórzy ludzie przechodzili załamanie nerwowe, wierząc, że "duch" obrazu, który zniszczyli, prześladuje ich bez przerwy. Pewna kobieta z Leeds sądziła, że obraz ponosi odpowiedzialność za śmierć w płomieniach jej męża i trzech synów, a pani Woodward z Forest Hill w Londynie czuła, ze obraz jest przyczyna śmierci jej syna, córki, męża i matki, którzy zginęli w oddzielnych pożarach. Kilka brygad straży pożarnej, poproszonych o skomentowanie narastającej histerii związanej z obrazem, nie zgodziło się na rozmowę na ten temat, nie wyraziło też zgody na udział w zbiorowych paleniach, które były organizowane w całym kraju. Pomimo to historia nie miała zamiaru odejść w zapomnienie.

12 października Malcolm Vaughan z Church Down w Gloucestershire pomógł sąsiadowi zniszczyć kopie Płaczącego chłopca. Po powrocie do domu zobaczył, że jeden z pokoi w jego domu stoi w płomieniach, a strażacy, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia, nie byli w stanie wytłumaczyć przyczyn. Kilka tygodni później tajemniczy pożar wybuchł w domu położonym w Weston-Super-Mare w Avon. Śmierć poniósł wtedy sześćdziesięciosiedmioletni William Armitage. Informacja ta wzbudziła znaczne zainteresowanie prasy, gdy się okazało, że obok zwęglonego ciała znaleziono nie uszkodzoną kopię Płaczącego chłopca.

W prasie znalazła się potem wypowiedz jednego ze strażaków, który brał udział w gaszeniu pożaru: "Aż do tej chwili nie wierzyłem w te wszystkie historie o przedmiotach sprowadzających nieszczęście. Jednakże jeśli w strawionym przez pożar pokoju znajduje rzecz, która jako jedyna nie została zniszczona, to jest to coś bardzo dziwnego". Dziwne, to mało powiedziane, niektórzy mogą jeszcze dodać, że jest to także nieco przerażające..

mickey

2009-06-25, 01:19
Nie ma komtentarzy bo nikomu nie chce sie tego przeczytac.
Zrobcie jakies streszczenie:P

Achajka

2009-06-25, 02:12
ja przeczytałam całe, jestem hardkorem!

OL3K

2009-06-25, 02:15
widzialem albo czytalem kiedyś o czyms takim tylko o jakiejś tam kopii jakiegoś swietego obrazka i kto mial taka kopie jego dom się palił albo jakieś nieszczęście go spotykałO :P

praktycznie identyczne czytałem/widziałem tylko że z innym obrazem :P

Ag...........pt

2009-06-25, 03:22
mickey napisał/a:

Nie ma komtentarzy bo nikomu nie chce sie tego przeczytac.
Zrobcie jakies streszczenie:P



To nie gimnazjum :idzwch*j:

sfiroos

2009-06-25, 12:34
liceum też się skończyło na streszczeniach:D albo nawet bez:p

behereit

2009-06-25, 12:36
Ciekawe czy jak się go ustawi na tapecie na kompie to też się zjara :)

justeen

2009-06-25, 12:45
behereit napisał/a:

Ciekawe czy jak się go ustawi na tapecie na kompie to też się zjara :)


dokładnie o tym pomyslałam ^^

shoutRAWR

2009-06-25, 13:02
lepiej nie próbować xD zbyt dużo cennych rzeczy na kompie posiadam xD

cronoseek

2009-06-25, 13:10
ja chyba na firmowym sobie postawie na tapie

czaijna

2009-06-27, 00:09
jak ustawicie na tapecie to wam internet odłączy (wiadomo kto
)

lekto

2009-06-27, 11:31
Absurdy dnia codziennego - faktycznie codziennego

Stivi

2009-06-27, 15:11
e tam, pare takich obrazów było ;]

[img:78d3ab48b7]http://mamazoom.co.uk/wp-content/uploads/2009/01/hands_resist_him1.jpg[/img:78d3ab48b7]

wg mnie najładniejszy :P

Cytat:


Wokół obrazu Stonehama krąży wiele osobliwych historii. Ludzie, którzy zetknęli się z obrazem mieli zawroty głowy, niektórzy mdleli, wielu z nich widziało postacie z obrazu pojawiające się w ich mieszkaniach, dzieci zaczynały płakać, gdy patrzyły na niego.

"The Hands Resist Him" to obraz olejny na płótnie autorstwa współczesnego malarza. Trudno go zaklasyfikować do jakiegokolwiek prądu - najbliżej mu chyba do symbolizmu, gdyż odwołuje się do stanów nieświadomości i snu. Głównym elementem obrazu jest postać chłopca, którego autor utożsamia z sobą. Towarzyszy mu lalka o specyficznym, niepokojącym wyrazie twarzy, a na dalszym planie, za oknem widać dłonie. Można odnieść wrażenie, że szyba powstrzymuje coś (kogoś?), co znajduje się na zewnątrz i jednocześnie oddziela światło od ciemności. W oczy rzuca się wyraźny kontrast między obiema stronami drzwi. Pierwszy plan jest w jasnych barwach, na drugim zdecydowanie dominuje czerń. Całość sprawia, że obraz jest dość nietypowy, tajemniczy i budzi niepokój. Jest on przy tym bardzo statyczny, co wywołuje napięcie i wprowadza nastrój oczekiwania.

Do namalowania obrazu zainspirowała Stonehama idea nieświadomości zbiorowej Carla Gustava Junga. Zdaniem autora ludzie sztuki w pewnym sensie odbierają sygnały w niej zawarte i artykułują je w swojej twórczości, są łącznikami z rzeczywistością. Na obrazie "The Hands Resist Him" występują cztery istotne elementy: chłopiec, lalka, rączki i szyba. Mają one znaczenie symboliczne. Dziecko jest personifikacją osoby autora, a dłonie to inne życia, inni ludzie, których łączy "wspólna, ponadosobowa psyche". Szyba oznacza przesłonę pomiędzy jawą a snem, natomiast lalka stanowi symbol towarzysza i przewodnika między tymi stanami. Wprowadza ona chłopca-autora w świat archetypów.

Tytuł "The Hands Resist Him" da się przetłumaczyć jako "dłonie stawiają mu opór", co może oznaczać, że bezpośrednie poznanie zbiorowej nieświadomości jest dla chłopca niedostępne, gdyż treści w niej zawarte nigdy nie przedostaną się do jaźni. Umożliwia to dopiero przewodnictwo lalki. Z nią dziecko przekracza barierę i wkracza w sen, w którym ujawniają się archetypy.

Wokół obrazu Stonehama krąży wiele osobliwych historii. Założyciel galerii, w której "The Hands Resist Him" był wystawiany, zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach, z życiem pożegnał się również człowiek, który jako pierwszy opisał go w jednym z katalogów. Ludzie, którzy zetknęli się z obrazem mieli zawroty głowy, niektórzy mdleli, wielu z nich widziało postacie z obrazu pojawiające się w ich mieszkaniach, dzieci zaczynały płakać, gdy patrzyły na niego. Wydaje się, że dzieło to powoduje jakiś rodzaj zbiorowej histerii. Pozostaje jednak pytanie, czy jej powodem rzeczywiście są siły nadprzyrodzone, czy może raczej zręczna propaganda i autosugestia…

Dzieło to zostało wystawione na aukcje (EBay) z ostrzeżeniem od ówczesnych właścicieli. Prosili, aby cenę podbijali jedynie kolekcjonerzy sztuki, ponieważ choć sami nie wierzą w zjawiska paranormalne to uważają, że obraz takie posiada. Obraz odkupili od zbieracza śmieci, który sam go znalazł w pobliżu starego browaru. Byli bardzo zdziwieni, iż w ich mniemaniu wartościowy kolekcjonersko obraz został porzucony w taki sposób.

Problemy tej rodziny zaczęły się, kiedy ich 4,5 letnia córka zaczęła się skarżyć rodzicom, iż chłopiec w nocy wychodzi z obrazu i w jej pokoju znajdują się inne dzieci walczące ze sobą. Na skargi córki uwagę zwróciła matka, która zmusiła ojca do zainstalowania aparatu z samowyzwalaczem na ruch. Po trzech nocach były zdjęcia, które miedzy innymi przedstawiały chłopca pozornie wychodzącego z obrazu. Rodzina zadecydowała, że obraz musi opuścić dom.

Podczas aukcji obrazu ewentualni kupcy jak i osoby oglądające przedmiot sprzedaży sygnalizowały złe samopoczucie, natarczywe wizje obrazu podczas snu i na jawie, nagłe odczucia choroby, uczucie niepokoju zagrożenia.


source: http://www.elif.pl/a-1043.html

nosz i posta nie moge zedytować -.-

mo...........ia

2009-06-27, 15:13
Ooo, pamiętam ten obraz. Zawsze cholernie mnie ciekawił i próbowałam go rozkminić, jednak za każdym razem dochodzę do innych wniosków :-P Ale nie jestem pewna, czy chciałabym mieć go w domu :szczerbaty:

bl...........rk

2009-06-28, 17:23
Ja tam chciałbym ,ja zawsze lubię prowokować los i kupiłbym ten obraz, żeby zobaczyć co dalej, dla czego nie? Z resztą kto powiedział, że to musi być prawda. Nie uwierzę póki sam nie zobaczę..