Jw. Gimbazjada nie będzie kojarzyć ale łezka się w oku kręci te godziny grania bez save'owania
h*j z tym że gość ma troche dziwny głos ale da sie słuchać Gość nawet wspomina o kodach o czym jestem zdziwiony. Tak tak drogie Gimbazjum dawniej sie grało bez kodów i save'ow
ja pie**ole, o co wam ludzie chodzi z tymi gimbusami? ja wiem, że jest beka i można cisnąć, czy tam targać łacha, ale pytanie: ile można? na ch*j ciągle o tych gimbusach piszecie? każdy wie dobrze, że jest taka izolowana grupa, która żyje pośród nas, ale ma zakaz zbliżania się na metr. i ten metr jest okey. oni swoje, reszta swoje. czasami zaleci swądek, ale zdarza się. czasami się też, wdepnie w kupę. tylko po co cięgle te teksty: gimbaza przewija dalej. gimbaza nie zrozumie. gimbaza out. ja jebie; to było zabawne rok, dwa lata temu. dzisiaj to jest nudne, żenujące i źle śwaidczy o autorach. bo świadczy tylko tyle, że autor chcąc bronic swój wpis pisze tak: gimbaza nie zrozumie. aha, czyli wpisał coś zajebistego, nawet jak to jest jakiś suchar... sry. winko pije, już druga butelka
Jak grałam z bratem w wersję 2 osobową, to tez mi robił takie numery, że pierwszy przebiegał przez mosty, a ja musiałam płynąć dołem... Sk***iel jeden...