Mi by było wstyd na miejscu developerów CoD'a chwalić się takim "czymś".
Jak chodzi o BF4- są wybuchy? Są. Jest Amerykaniec strzelający z samochodu granatnikiem do śmigłowca? Jest. Jest żołnierz strzelający pod wodą z rewolweru? Jest.
Ale serio, po ch*j to tutaj dodajesz? Przypominam że to sadistic, a nie portal dot. gier komputerowych. Ludzie którzy się tym tematem interesują pewnie już dawno wyrobili swoje zdanie na temat tych dwóch produkcji...
YYY porównywanie filmików z PRAWDZIWEJ rozgrywki z FILMIKIEM jakby PROMUJĄCYM jest troszku ch*jową zagrywką i mija się z celem.
Jeżeli chodzi zaś o same serie, to fabularnie wolę MW. A co do multi, to po 1-2 miesiącu niema sensu już grać, bo konsolowy z ich autopomocą w namierzaniu tylko wk***iają.
Seria Cod dotarła do ślepej uliczki. Od czasów Cod 4: MW nic nie wymyślili nowego. Pamiętam, jak wszyscy narzekali "cod:mw nie bedzie o II wś? zniszczyli coda!!", a potem misja za misją i człowiek chciał kupić skrzynke browców twórcom. Chociaż od czasów mw1 to pierwsza część Black Ops dawała rade.
Nie zmienia to faktu, że twórcy odgrzewają ten sam kotlet.
A ja mam przepis na nowe danie: I wojna światowa.
Ile było fps opowiadających o tym konflikcie? Pamiętam, że Iron Storm (tylko że Iwś trwa tam do 1964), Darkest od Days (nie jest tylko o Iwś) i Necrovision (ale to taka fantastyka). Czyli w sumie zero, tylko strategie są (mówie o tych bardziej znanych grach, nie biore pod uwagę modów).
Dzięki cod mogliśmy powalczyć podczas IIwś, Wietnamu i teraźniejszości/niedalekiej przyszłości. Może teraz czas na Iwś?
I niekoniecznie musi polegać na kampieniu w "wojnie pozycyjnej".
Początek gry może być podobny co w mw1, tylko że: zamach w Sarajewie (perspektywa kogoś z gapiów/zamachowca/arcyksięcia), pod koniec gry krwawa rewolucja październikowa, pokazanie strachu jaki odczuwali żołnierze na widok pierwszych czołgów (słychać ryk silnika, trzęsie sie obraz, zwolnione tempo, obraz wyostrzony- wszystko by spotęgować wrażenie i nagle wyjeżdza zza wzgórza stalowe monstrum), broń chemiczna, szturm na okopy wroga pod ostrzałem ckm, itd. Taka sytuacja. To był dość brutalny konflikt, także efekciarska mogłaby być gra.
A koniec coda móglby wyglądać tak: niemiecki szpital, leżą ranni, nagle wbiega ktoś i mówi "kapitulacja Niemiec" i słychać jęk pewnego znanego nam wąsatego pana.
Rzeczywiście porównanie skryptów z filmu promującego jest w 100% rzetelne i w ogóle git, według mnie CoD - nawet ten najch*jowszy miażdżył BF'a pod względem singla. Multiplayer? CoD dla mnie to jak stary dobry Quake - biegasz -> napie**alasz -> skaczesz -> napie**alasz w powietrzu itd. a BF? Teraz ciężko znaleźć serwer który nie jest opanowany przez dzieci neo i w którym rozgrywka jest zrównoważona i ma jakikolwiek sens.
CoD - dla singla i "napie**alania" w necie, od symulacji wojennych już prędzej kupię Armę III
CoD i BF jeśli chodzi o realizm to oczywiście brednie. To jak typowe kino akcji. Jeżeli chcesz pograć w coś z elementami symulacji (na Armę 2 mówiono cywilny symulator) to właśnie zagraj w Arme 3 lub dwójkę. Bez fajerwerków, ale zwyczajnie lecący śmigłowiec robi wrażenie. Realizm powoduje, że ludzie jarają się drobiazgami.