trzymał zakęconego weża, i go nagle odręcił, i mu sikawka wywaliła w dynię, a waży ze dwa kilo. Taki los zastępców komendantów, wkółko próbują coś i testują, próbują sie wykazać, bo sa zastępcami, ale jeszcze nie komendantami. A potem tak to sie kończy, testy terenowe, i inne figle.