^
Dokładnie tak, tak zwana bomba z opóźnionym zapłonem.
Czytajcie ze zrozumieniem, nie mówię, ze go nie bolało, ale że troszkę zasymulował, żeby złapać przeciwnika właśnie na coś takiego. Zresztą nie raz już tę "sztuczkę" widziałem.
Wypowiedz komentatora podczas powtórki: "Scott Smith is hurt bad, but this guy is always dangerous". Nic on nie mówi o tym, ze Smith użył zajebistej zmyłki, tylko chwali go za wytrwałość/charakter, iż pomimo dużego z pewnością bólu potrafił się "przełamać"
ObroncaUcisnionych,
Cios na wątrobę od razu odczuwasz, ale paraliżujący ból przychodzi po chwili. Zresztą nie o to mi chodzi, chodzi o to, że wygrany zawodnik nie zastosował żadnej sztuczki/zmyłki