psotny_fiutek napisał/a:
Mnie to wkurwia, że te łajzy samobóje, to muszą innym życie niszczyć. Jest tyle kurwa sposobów, by nie mieszać w to postronnych osób a te kurwy dalej swoje.
P.S Miałem (zmarł) wujka maszynistę na PKP, to wspominał będąc już na emeryturze po wódeczce że 4 przejechał w swojej krajerze. Po pierwszym jeszcze jako młody człowiek, to miesiąc był na L4, a ostatniego to pierdolnął dwa lata przed emeryturą to sam chciał na następny dzień do pracy przyjść ale szefostwo mu nie pozwoliło i na 3 dni go na urlop wysłali i wizytę u psychologa mu wykupili.( podobno takie procedury)
Też mnie to zastanawia, przecież jest tyle (bezbolesnych) sposobów na pozbawienie sobie życia bez narażania innych wokół Ciebie. Najprostszym i najmniej bolesnym(lub w ogóle bez bolesnym) sposobem na pozbawienie sobie życia, jest tak zwany "exit bag". Potrzebujesz tylko : plastikową torbę, opaskę na szyję(może być pas), plastikową rurkę i zbiornik z helem lub azotem. Uduszenie helem można wykryć podczas sekcji zwłok, lecz obecnie nie ma testu, który mógłby wykryć uduszenie azotem. Z tego powodu azot jest powszechnie preferowanym wyborem dla osób, które nie chcą ustalać przyczyny śmierci. A więc :
1. Umieść elastyczny otwór worka na czole, zakrywając również włosy i uszy jak czepek kąpielowy. Wyciśnij resztki powietrza
2. Odchyl się do tyłu i częściowo otwórz zawór gazowy, aby zapewnić delikatny przepływ powietrza. Torba będzie stopniowo napełniała się helem tuż nad głową
3. Całkowicie wypuść powietrze z płuc, wstrzymaj oddech, a następnie szybko przyciągnij worek do szyi
4. Zapnij pasek ciasno na szyi i wykonaj głęboki wdech. Utrzymuj stały przepływ gazu, aż zbiornik będzie pusty. Osoba umiera w ciągu 5-15 minut od uduszenia gazem
Powinno to wyglądać mniej więcej tak :
P.S Nie życzę nikomu, żeby kiedykolwiek musiał sie targać o swoje życie. Lecz macie tu moją propozycję, jak można byłoby to zrobić w ciszy i bez bólu. Pozdrawiam