Pojechałem do Rzeszowa 80km od domu do akademika, ale zapomniałem kluczy, myślałem że może będzie współlokator a tam normalnie rozj***ne drzwi otwarte jak dupa kozy, i nikogo w środku nie ma, to idę do administracji i pytam o co chodzi, a babka mi mówi że miał z nami mieszkać kozojebca no to myślałem że krew mnie zaleje, i do tego mu się nie spodobało i zostawił otwarte drzwi, a tam pełno wartościowych rzeczy jak laptopy, nic na szczęście nie zginęło, ale dziś chcę iść na zajęcia i żeby mi babka z administracji zamknęła pokój a ona że nie może a tak naprawdę jej się nie chciało, więc ją oj***łem o to że jakiemuś arabowi daje klucz żeby sobie wszedł zaj***ł wszystko i podłożył bombe i wyszedł, musiałem iść do niej 3 razy bo nie mogłem przez to jechać do domu bo musiałbym zostawić drzwi otwarte, ale w końcu zamknęła ten pokój a ja muszę wrócić do domu 80km po klucz.
Może historia zwykła dupy nie urywa ale za to własna.
Pisane na szybko.
Jeszcze nie mamy problemów z ciapatymi w kraju a już wk***iają
ja pracuję w UK z polakami, arabami, hindusami, murzynami i anglikami
nikt inny tak nie przychodzi spocony i śmierdzący jak polacy
NIKT
nie ma się co dąsać, po prostu niektórzy ludzie w Polsce sie nie myją i tyle
hindusi śmierdzą curry, murzyni zazwyczaj kurczakiem, arabusy jakimiś maściami ziołowymi, angole czasem kulkami na mole ale potem i żywym smrodem, tylko polacy to tylko moje doświadczenie