I to są zawody sportowe! Tylko gdzie to jest, no gdzie to jest? Byłem na la tomatinie kilka lat temu. Przereklamowane dziadostwo. Ścisk nieopisywalny, a zamiast pomidorów jakaś pulpa, żeby sobie pedałki siniaczka nie zrobiły.
Mało intuicyjne zasady w tej grze bo tam chyba nie można atakować pięściami tego co akurat ma piłkę, ale za to każdy inny zawodnik może dostać w ryj od przeciwnika. Punkty chyba liczą na podstawie tego ilu zawodników danej drużyny jest na nogach w momencie gdy piłka wpada do bramki.
To może być nowy sport na olimpiadzie już za kilka lat