Gówno się znasz. Włąsnie w cięzarówkach jest tak że jak ęzyk pójdzie to hamowanie jest ma maxa.
j***ny zapie**alał myśląc że przeleci po jego prawej, a jak tamten skrecił to odbił na lewo ale się nie zmieścił
Kumpel kiedyś na kontrakcie siedział 9m-cy w jakiejś chińskiej stoczni. Opowiadał że tam wypadki lekkie, cieżkie i śmiertelne to codzienność. Jest takie ssanie rynku na ręce do pracy że codziennością było iż chłopak od noszenia kabli siadał za sterami jakiegoś dźwigu czy wózka bo trzeba było coś podać parę metrów w górę. Rzut oka i wiesz że nie ma o tym pojęcia, co i do czego służy a już zwłaszcza o "fizyce ruchu" czyli jak operować sprzętem aby nie odwalić manjany. Przynajmniej z raz w tygodniu wózek widłowy leżał przewrócony albo ładunkiem przywalili w burtę statku. I tak pewnie też było w przypadku z filmu: za kierownicą siedział ktoś kto jeszcze wczoraj zapie**alał rikszą po Pekinie.